Biorę schemat i idę po kolei, sprawdzam każdą gałąź czarnego przewodu na którym jest zasilanie. Na przerywaczu migaczy jest, na tych trzech przewodach od tego czujnika podciśnienia co się znajduje w prawej puszce tez jest napięcie. A w lampie nie ma na żadnej z trzech wtyczek?
Nie tak dawno rwałem silnik i moto w częściach, wczoraj rano zmordowałem stelaże a już wieczorem moto zdechło i trzeba pruć całą wiązkę... Jest normalnie piknie ku%*#.


No i dopadłem dziada. Zwykły elektryk by zrobił to w 1min, bo poprowadziłby dodatkowy przewód do lampy i chamsko się wlutował. Ja jestem pierdolnięty i lubię wiedzieć co jest spieprzone.

Przewód wysunął się z zacisku. Są trzy wtyczki w lampie, od zegarów, od prawej i lewej strony kiery od przełączników. W miejscu rozwidlenia tych przewodów są one zaciśnięte zarabiarką, i tu właśnie ten główny co idzie od stacyjki się wysunął z tej klamerki.
Dziwna sprawa. Miejsce łączenia tych przewodów jest w miejscu nad silnikiem. Między główka ramy a cewkami. Tam nie ma przecież już żadnych naprężeń gdy skręcamy kiere.

Cóż, trzeba to szybko poskładać, bo jeździć trzeba, JEŹDZIĆ
