Coś się chyba z Ravenem na razie za bardzo nie polubiliśmy

Sprawdziłem rzeczy, które sugerowaliście. Poza akumulatorem, bo okazało się, że miernik jest popsuty. Mogłem się przyczepić jedynie do świec. Odstęp był dobry, ale miały trochę czarnego brudu na sobie. Jak na 70km przebiegu, to mnie to zdziwiło. Ale zadzwoniłem do serwisu Zippa - powiedzieli, że to normalka

No więc ruszyłem. Po nagrzaniu, pierwsze kilka kilometrów bardzo udane. Praktycznie nie występowały objawy z zeszłego tygodnia. Niestety później motor zaczął tracić moc, przy próbnie dodania gazu słychać było jakieś strzały w rurze wydechowej, a na koniec motor zgasł i nie chciał zapalić. Zapalił po odczekaniu kilku minut, jechał dobrze i znów wszystko się powtórzyło. Powrót do domu składał się z krótkich odcinków jazdy, potem strzały, gaśniecie i trzeba było chwilkę odczekać, aby znów zapalił. W takim stanie nawet nie dojadę do serwisu, bo najbliższy jest 30km od garażu. Mam zamiar zadzwonić do Zippa i powiedzieć, żeby dojechali do mnie i naprawili motor, skoro nie umieli przygotować go do jazdy. No, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Macie pomysł dlaczego tak to wygląda? Najpierw to szarpanie, teraz gaśnięcie i strzały w rurze. Czasami mam wrażenie jakby pracował tylko jeden cylinder, a drugi załączał się okresowo.
Dzięki za pomoc!