Uporządkowałem Dzikusowi papiery, i -jak poprzednio Lisowi -założyłem książkę napraw i rejestr kilometrowy. Teraz jest mój "całym pysiem" i wiecie co?
Przejechałem kawałek- JEST RADOCHA!

Krna, kupiłem 250ccm i po prostu banan na twarzy



-Doładowałem mu akumulatorek (bo zimno i trzeba było troszku prądu dać)
-myślę nad większym kufrem na tył - zamiast walizki - i nawet trafiłem ciekawą ofertę na zamówienie na skórzany z ćwiekami.
-jeszcze muszę coś wymyślić na boki, bo Dzikuś jest szerszy od Lisa i stare kufry nie zmieszczą się w drzwi szopki... Ale coś wymyślę

- no i udoskonalić obwód bocznej stopki, dać szybkę do przycięcia, założyć "elektronikę"... Zadań na zimę moc
