close

Informacja dotycząca plików cookies
Informujemy, że używamy informacji zapisanych na urządzeniach końcowych użytkowników przy pomocy plików cookies, w celu dostosowania naszego serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Korzystanie z naszego serwisu internetowego oznacza, że użytkownik wyraża zgodę na ich zapisywanie.

Raven - pęknięty element ramy?

Re: Raven - pęknięty element ramy?

Postautor: tenegel dodano: 17 sie 2013, 16:49

kamil_juri pisze:
Płacąc małą kasę człowiek ma świadomość, że nie kupuje tej samej jakości i jak było wyżej napisane - lakier może być źle położony, czy opony z marnej gumy. Ale kwestie bezpieczeństwa, konstrukcyjne - to już co innego. Nie kupujemy taczki tylko motocykl. Wg mnie to co spotkało tenegela to przede wszystkim wina głupoty i braku odpowiedzialności niektórych serwisów/dealerów. Nie myślą, że tym ma jeździć człowiek. Że od ich roboty zależy ludzkie życie. :| Przegląd robiony przez fachowca powinien dać jasną odpowiedź czy czymś można czy nie można jeździć.


Jest jeszcze jedna rzecz. "Fachowcy" z Choroszczy, którzy temu motocyklowi podbili tzw. zerówkę - pewnie zrobili to na papierze tylko, bo przepraszam za wyrażenie, ale nawet taki techniczny imbecyl jak ja (ot, samokrytyka ;p ) wie, że olej w silniku to przynajmniej minimum a nie zdecydowanie poniżej, że koła powinny być napompowane do wartości zalecanych przez producenta, że łańcuch nie może być na sztywno etc. - w każdym razie ci 'szczpecjaliści" wypuścili pojazd z moim zdaniem poważną wadą. Ale OK, można powiedzieć, zapłaciłem 6 tyś. podczas gdy u innych dealerów śpiewali sobie za to samo pod 7 tysięcy, wiec powinienem mieć świadomość, że mechanikiem w tym warsztacie będzie chłopak, który w przerwach między podbijaniem zerówek w motorach i skuterach składa meble, kosi trawniki itp., bo przy takim dramatycznym cięciu kosztów nie będzie ich stać na zatrudnienie mechanika z prawdziwego zdarzenia. Po części to nawet rozumiem i gdzieś w głębi nawet czegoś takiego mogę się spodziewać.

Ale potem po 300 km robiłem przegląd w warsztacie, który profesjonalnie zajmuje się motocyklami, bo poza chińczykami mają też autoryzację kawasaki. I faktycznie tym razem oleju było tyle, ile potrzeba w silniku... Mechanik wymienił też gumowy wężyk przy gaźniku, który był pęknięty, zresztą tuż obok miejsca pęknięcia. I tego pęknięcia nie zauważył, nic mi o tym nie powiedział. A ja pęknięcie zauważyłem, gdy tylko spojrzałem na zaciski przewodu, który wymieniał, ot dla zasady, żeby sprawdzić czy dokładnie... To mnie też przeraża, bo tu już człowiek, który to robił, był mechanikiem...

Ja wiem, że towary z wadami fabrycznymi się zdarzają (choć raczej spodziewałbym się, że w miejscu technologicznego spawu coś puściło, bo było źle złapane), ale przegląd zerowy i potem kolejny gwarancyjny, powinny to wyłapać.

Ale nie trefne spawanie *elementu, który powinien być cały, jednolity*. I też pytanie, jak to możliwe, że ten element wymagał spawania (bo to nie tak, że kupiłem w pękniętą ramą, ja kupiłem z pękniętą i niedbale pospawaną ramą!). Czy fabryczna rama była tak pokrzywiona i źle pospawana, że ktoś musiał jakimś siłownikiem hydraulicznym ją "dostosować" potem, żeby silnik wstawił, bo mocowania nie pasowały? Bo ja (ok, jestem laikiem) nie potrafię sobie wyobrazić innej możliwości niż to, że w ramie coś było przesunięte, rozjechane i nie pasowało do mocowań silnika lub innych elementów i ktoś musiał to na siłę naciągać, prostować, przesadził z przyłożoną siłą i element konstrukcyjny na który działała największa siła poddał się, ale poddał za bardzo. A potem ktoś wstawił silnik, chwycił za migomat, przyłapał delikatnie i niedbale, zasmarował czarną farbą i niech jedzie. W chińczykach i tak wszystko z plastiku, na silikon i taśmę klejącą się trzyma to i na to nikt narzekać nie może...

Nie zrazi mnie to do tego, co rodem z chin. Telefon mam z Chin, działa od 4 lat bez zarzutu, tablet syn ma chiński i jedynie kabel od ładowarki musiałem polutować, mikrofalówka, pralka... ehhh długo by wymieniać. I wszystko działa, a problemy jak się zdarzają, są sporadyczne i do przeskoczenia. Mam nadzieję, że tak samo bedzie z motorem. A ja będę miał po wszystkim większą wiedzę z przepisów prawa konsumenckiego :)) :)) :))

Pozdrawiam !!
--
Marek

"Każdy złożony problem ma proste, błędne rozwiązanie"
Awatar użytkownika
tenegel
Forumowicz
 
Posty: 82
Rejestracja: 06 sie 2013, 10:18
Lokalizacja: Białystok
Motocykl: Komar, Raven i Honda CB 500
Płeć: mężczyzna
Wiek: 45

Re: Raven - pęknięty element ramy?

Postautor: cruenzo dodano: 17 sie 2013, 21:42

tenegel pisze:Nie zrazi mnie to do tego, co rodem z chin. Telefon mam z Chin, działa od 4 lat bez zarzutu, tablet syn ma chiński i jedynie kabel od ładowarki musiałem polutować, mikrofalówka, pralka... ehhh długo by wymieniać. I wszystko działa, a problemy jak się zdarzają, są sporadyczne i do przeskoczenia. Mam nadzieję, że tak samo bedzie z motorem. A ja będę miał po wszystkim większą wiedzę z przepisów prawa konsumenckiego :)) :)) :))


bardzo, ale to bardzo zdroworozsądkowe podejście. Zdaj nam koniecznie relacje z walki z dealerem ZIPPa
Awatar użytkownika
cruenzo
Klubowicz
 
Posty: 2022
Rejestracja: 10 lut 2010, 21:42
Lokalizacja: Warszawa -> Kettering U.K.
Motocykl: Junak w skali 1/24
Tel. kom.: 888691054
Płeć: mężczyzna
Wiek: 47

Re: Raven - pęknięty element ramy?

Postautor: tenegel dodano: 04 wrz 2013, 18:11

Cóż, dzisiaj po pracy gnany impulsem (i chyba tym, że w końcu słońce po ostatnich deszczowych dniach, kiedy do pracy dojeżdżałem kompletnie mokry, a wracając sprawiałem, że nawet w butach już chlupało) popędziłem do Choroszczy do ludzi, którzy sprzedali mi Ravena z trefną ramą. Napisałem piękne zgłoszenie niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową, z dokładnym opisem wszelkich niezgodności (pęknięta rama, duży luz wahacza - koło chodzi w prawo i lewo a nie tylko góra-dół), brak pokrętła zerowania licznika dziennego przebiegu, ułamany włącznik świateł awaryjnych). Na miejscu okazało się, że sklep jest nieczynny, żadnego z ważnych na miejscu nie ma, był tylko mechanik wiekiem i duchem cokolwiek jeszcze młody a już na pewno młodszy ode mnie. Po szybkich konsultacjach telefonicznych i obejrzeniu motoru stwierdził, że sprawa z ramą wygląda na oczywistą, że to do wymiany, ale na razie on kompletnie nic nie może sam zrobić, nawet nie może zrobić dokumentacji fotograficznej, która jest potrzebna itp. i ustalił z właścicielami przez telefon, że mam się zgłosić motorem w poniedziałek.

Niemniej wymusiłem potwierdzenie na kopii zgłoszenia niezgodności towaru z umową, że została przyjęta. Chłopak co prawda chyba nawet nie zwrócił uwagi, że to nie zgłoszenie reklamacyjne tylko niezgodności towaru z umową, ale ja mam podpis, że wpłynęło.

W każdym razie ów mechanik stwierdził, że co prawda "raną to on by się nie przejmował, bo czego tu się bać" (!!), że "luz na wahaczu musi być, bo jak będzie dokręcony to wahacz nie będzie pracował" (mi się wydawało, że wahacz to ma pracował góra-dół a nie prawa-lewa, ale w końcu tylko prosty mikrobiolog jestem a nie mechanik, się nie znam), a że obłamane to i tamto to "a kto to ten motor panu sprzedawał i wydawał?" (no wymknęło mi się, że wasz sklep, ale to już zostało bez komentarza ;) ). Tak wiec tymczasowo motor wrócił ze mną do garażu, bo skoro do poniedziałku nikt nic nie jest w stanie załatwić bo nie ma właścicieli, to ja sobie spokojnie dobiję do 2 tys km przebiegu, a potem może jeszcze się poupominam o to, żeby w ramach przeprosin za darmo zrobili ów przegląd (i tak chodzi mi o podbicie w karcie gwarancyjnej, bo regulacje chcę zrobić u prawdziwego mechanika motocyklowego).

Zastanawiałem się też, czego tak naprawdę oczekuję. Jak przeglądałem wszystko w motorze dokładnie, to silnik chodzi elegancko chyba (nie licząc coraz częstszego strzelania w tłumik w momencie, kiedy odpuszczam gwałtownie gaz i hamuję silnikiem, ale to chyba nie jest nic poważnego), silnik pali na dotyk, pracuje ładnie, z dynamiką nie mam żadnych problemów, biegi chodzą ok, a co najważniejsze, silnik już jest dotarty i w trasie nie muszę zawalać drogi z przelotową prędkością 60-70 km/h dlatego gdybym miał pewność, że przerzucenie wszystkich bebechów na nową ramę będzie zrobione profesjonalnie, to wolę mieć nową ramę i resztę swoją. Silnik dotarty, już trochę się do mnie ułożył, biegi zapinają się ładnie, luz na wahaczu moim zdaniem do wyeliminowania, brak pokrętła do zerowania licznika dziennego przebiegu i wyłącznik awaryjek do wymiany i motor by śmigał, a ja uniknąłbym niepotrzebnych kosztów (nowy motor=nowy VIN, zmiany w papierach wszelakich, ponowne docieranie więc przegląd po 300 km a potem po 2 tysiącach) wiec na razie zobaczę, co i jak zaproponują w poniedziałek. Liczę, że zaproponują, że całość wyślą do Zippa i tam będą przerzucać całość, a jeśli tak to chyba się zgodzę.

No ale pożyjemy - zobaczymy, mam nadzieję, że do tego czasu mechanik samochodowy skończy robotę przy wymianie silnika w mojej renówce (sic!) i będę miał czym jeździć tak czy inaczej. Jakoś ten rok motoryzacyjnie do czterech liter.... Ale może się coś poprawi albo przynajmniej z motorem coś ruszy ;)

W poniedziałek znów się odezwę :)

Pozdrawiam,
Marek
--
Marek

"Każdy złożony problem ma proste, błędne rozwiązanie"
Awatar użytkownika
tenegel
Forumowicz
 
Posty: 82
Rejestracja: 06 sie 2013, 10:18
Lokalizacja: Białystok
Motocykl: Komar, Raven i Honda CB 500
Płeć: mężczyzna
Wiek: 45

Re: Raven - pęknięty element ramy?

Postautor: tenegel dodano: 09 wrz 2013, 18:18

Pierdzipęd odstawiony do dealera... Mają się odezwać, kiedy będzie wiadomo, co i jak. Bo na razie nie mają pojęcia, czy motor pojedzie do Przasnysza, czy rama przyjedzie do Choroszczy itp. Próbowali namawiać mnie na spawanie i udowadniać, że to przecież normalne, że w tym miejscu jest spawanie... Ja naprawdę kocham, jak ktoś usiłuje robić ze mnie idiotę... :/ Miałem wrażenie, że mogę mówić i mówić i :mur: ale zobaczymy. Stwierdziłem, że żadne spawanie mnie nie interesuje - albo nowa rama, albo nowy motor.

Tym bardziej, że w tym motorze poza pękniętą ramą trzeba zająć się jeszcze nadmiernym luzem na wahaczu (luz boczny, ale przez ostatnie 500 km stał się upierdliwy bo jak dodaję gazu to czuję, że koło idzie bardziej w lewo, a jak hamuję silnikiem to koło tylne ucieka do prawej, do tego na koleinach i frezowanej nawierzchni jeszcze gorzej się prowadzi), do tego zobaczyłem, że obłamane jest mocowanie tego plastiku z napisem Raven po lewej stronie oraz połamane jest to metalowe "coś" na którym z przodu zamontowane są pomarańczowe odblaski, bo przy większych obrotach coś mi brzęczało, aż w końcu zobaczyłem co...) więc jest dużo takich dupereli, których nie odpuszczę...

Zobaczę jak szybko pójdzie wszystko, mam papier na którym potwierdzili przyjęcie reklamacji, papier jest z datą więc oni mają dwa tygodnie, ja mam czas (choć zostałem bez żadnego środka lokomocji i to lekko doskwiera...).

Do tego jeszcze dzisiaj oddając motor zauważyłem, że jakby wyciekał olej spod pokrywy na cylindrze, spod tego dekla zasłaniającego świece, zawory etc., ale nie wiem, co jest tego przyczyną, mechanik w Choroszczy też to widział i ma się tym zająć więc pożyjemy - zobaczymy...

Na razie chcę *sprawnego* pierdzipęda mieć znów w garażu i znów sobie nim pośmigać, bo teraz do dojeżdżania do pracy to została mi limuzyna Solarisa albo dwa koła siłą własnych mięśni napędzane ;)

Pozdrawiam,
Marek
--
Marek

"Każdy złożony problem ma proste, błędne rozwiązanie"
Awatar użytkownika
tenegel
Forumowicz
 
Posty: 82
Rejestracja: 06 sie 2013, 10:18
Lokalizacja: Białystok
Motocykl: Komar, Raven i Honda CB 500
Płeć: mężczyzna
Wiek: 45

Re: Raven - pęknięty element ramy?

Postautor: jarb dodano: 09 wrz 2013, 19:39

Sorki że się wcinam, ale Chopie, współczuje Ci z całego serca :(
Co za kraj,,
jak tu uczyć dzieci patriotyzmu jak na każdym rogu nas walą :mur:
Jarek
Obyś tyle razy do domu wrócił, ile razy z niego wyjedziesz,,,
Awatar użytkownika
jarb
Sympatyk
 
Posty: 1394
Rejestracja: 04 lis 2008, 23:11
Lokalizacja: Wejherowo
Motocykl: Aktualnie rower
Tel. kom.: 883764001
Płeć: mężczyzna
Wiek: 55

Re: Raven - pęknięty element ramy?

Postautor: tenegel dodano: 09 wrz 2013, 20:27

Spokojnie, ten rok po prostu mam motoryzacyjnie do du*y ;) najpierw kupiłem scenica (już drugi w mojej karierze a pierwszego wręcz kochałem) i po 8 tyś. km (czyli niecałe dwa miesiące mojej jazdy) obróciło panewki na wale korbowym, jak mechanik rozebrał silnik to nagle się okazało, że auto było robione idealnie na sprzedaż, więc teraz czeka mnie.... turbina, wymiana silnika - w tym nie za bardzo było co regenerować, głowica w rozsypce), dwumasówka... ehh... więc co tam problemy z motorem ;)

No cóż, motor faktycznie przyniósł trochę rozczarowań odnośnie tego, w jakim jest stanie (rama, wahacz, połamane jakieś drobnostki), ale jednocześnie daje od groma frajdy z jazdy, bo w niecały miesiąc zrobiłem nim 2 tysiące km i naprawdę specjalnie nie mogę na nic narzekać, liczę, że jak wyleczą mi go z niedoróbek to będzie śmigał tak, jak śmiga innym osobom. Miałem pecha, zdarza się. W tym roku po prostu mam motoryzacyjnego pecha i tyle ;)

Pozdrawiam,
Marek
--
Marek

"Każdy złożony problem ma proste, błędne rozwiązanie"
Awatar użytkownika
tenegel
Forumowicz
 
Posty: 82
Rejestracja: 06 sie 2013, 10:18
Lokalizacja: Białystok
Motocykl: Komar, Raven i Honda CB 500
Płeć: mężczyzna
Wiek: 45

Re: Raven - pęknięty element ramy?

Postautor: kamil_juri dodano: 09 wrz 2013, 22:33

Trzymam kciuki stary. Mam nadzieję, że załatwią to odpowiednio i będziesz mógł się cieszyć sprawnym moto.
______________________________________________________________
ZIPP RAVEN 250 '12 r.
Przebieg: 4100 km
Obrazek
Awatar użytkownika
kamil_juri
Forumowicz
 
Posty: 252
Rejestracja: 15 lip 2013, 09:01
Motocykl: Zipp Raven 2012 r.
Płeć: mężczyzna
Wiek: 38

Re: Raven - pęknięty element ramy?

Postautor: jarb dodano: 10 wrz 2013, 07:44

Widzę, że masz mnóstwo optymizmu :oklasky: :buttrock:
Tak trzymaj i pamiętaj, że po złym zawsze przyjdzie dobre :D
Powodzenia
Jarek
Obyś tyle razy do domu wrócił, ile razy z niego wyjedziesz,,,
Awatar użytkownika
jarb
Sympatyk
 
Posty: 1394
Rejestracja: 04 lis 2008, 23:11
Lokalizacja: Wejherowo
Motocykl: Aktualnie rower
Tel. kom.: 883764001
Płeć: mężczyzna
Wiek: 55

Re: Raven - pęknięty element ramy?

Postautor: tenegel dodano: 10 wrz 2013, 19:50

jarb pisze:Widzę, że masz mnóstwo optymizmu :oklasky: :buttrock:
Tak trzymaj i pamiętaj, że po złym zawsze przyjdzie dobre :D
Powodzenia


Generalnie nie mam innego wyjścia ;) Mam nadzieję, że Kruka mi szybko oddadzą z serwisu (ale w sumie teraz dobrze się złożyło, bo pogoda fatalna, ja przeziębiony więc niech go naprawiają), może jeszcze zdążę kilka km wykręcić zanim się sezon skończy ;)

Potem odbiorę auto od mechanika a następnie je sprzedam, żeby spłacić pożyczkę wziętą na jego naprawę ;) I pozbawiony puszki będę miał więcej powodów do jeżdżenia motocyklem ;) a jak się okaże, że Raven ciągle będzie mi kłopoty sprawiał, to co najwyżej będę miał jakiś powód, żeby kupić sobie coś większego ;)

Jak to mawiają, co nas nie zabije, to nas wzmocni, chyba że biegunka, ale tego nie życzę nikomu ;)


Pozdrawiam,
Marek
--
Marek

"Każdy złożony problem ma proste, błędne rozwiązanie"
Awatar użytkownika
tenegel
Forumowicz
 
Posty: 82
Rejestracja: 06 sie 2013, 10:18
Lokalizacja: Białystok
Motocykl: Komar, Raven i Honda CB 500
Płeć: mężczyzna
Wiek: 45

Re: Raven - pęknięty element ramy?

Postautor: tenegel dodano: 19 wrz 2013, 20:20

Podejście serwisowe dealera i zipp'a...

dzisiaj (po półtora tygodnia od dostarczenia motoru dealerowi) zadzwoniłem z ciekawości z pytaniem czy już coś drgnęło, czy już coś wiadomo i dowiedziałem się, że WCZORAJ w końcu wysłali motor do Zippa do Przasnysza... Półtora tygodnia stał u nich w sklepie :/ Przypomniałem pani ze sklepu, że terminy są pewne, które ich obowiązują więc oczywiście usłyszałem tłumaczenie, że zipp nie odpowiadał na ich zgłoszenie, a sami nie mogą wysłać tylko musi to zleci zipp, że przecież motor to nie radyjko czy mikrofalówka i musi trwać... ehhh ręce opadają od takiego podejścia... ale jednocześnie potwierdza się chyba to, że zipp nie ma się specjalnie dobrze i robi bokami a wszelkiego rodzaju sprawy serwisowe idą hmm... nieco opieszale... Szkoda, bo chciałoby mi się jeszcze końcówkę sezonu pojeździć... Pożyjemy zobaczymy...

W każdym razie przypomniałem też Pani w sklepie, że tak naprawdę opieszałość zippa to bardziej jej problem niż mój, bo ja powołałem się na niezgodność towaru z umową, co było dla niej nieco zaskakujące... ale znów odpowiedź 'no to nie jest radyjko ani kuchenka...' w każdym razie cieszę się, że na forum dowiedziałem się o różnicach między reklamacją a reklamacją z tytułu niezgodności towaru z umową... :)


Pozdrawiam,
Marek
--
Marek

"Każdy złożony problem ma proste, błędne rozwiązanie"
Awatar użytkownika
tenegel
Forumowicz
 
Posty: 82
Rejestracja: 06 sie 2013, 10:18
Lokalizacja: Białystok
Motocykl: Komar, Raven i Honda CB 500
Płeć: mężczyzna
Wiek: 45

PoprzedniaNastępna

Wróć do Zipp Raven

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości

cron