No i stało się: zardzewiał wahacz w środku... Nie na tyle żeby stwarzać niebezpieczeństwo, dość jednak, żeby był z tym problem.
Nie wiem czy pasuje wahacz nowy od Rometa r-250, teoretycznie powinien, w praktyce nie mam pojęcia bo nikt w Romecie nie chciał podać mi wymiarów (e-maile pozostawały bez odpowiedzi). Do Przasnysza nie mam co pisać, bo pewnie dostałbym od jakiegoś skutera, albo znienacka od np. Nitro

Na razie ratujemy stary wahacz plan jest taki:
- najpierw benzyna ekstrakcyjna + garść nakrętek M-6 żeby odtłuścić i wytrząść luźną rdzę;
- następnie Cortanin F - celem odrdzewienia
- ponownie płukanie - woda, sprężone powietrze, nadmuch opalarką dla wysuszenia, i znów benzyna ekstrakcyjna
-minia ołowiowa antykorozyjna - nalane do środka, wstrząśnięte i zmieszane, wylany nadmiar i niech sobie w środku wyschnie.
Swoją drogą, następny motorek to będzie chyba r-150...
Uwaga dla wszystkich - warto zawczasu zabezpieczać ramę w środku przed korozją, bo fabrycznie to jest goła stal, a może się do środka dostać woda i narobić szkody...