Ania z Tomkiem przyjechali jeszcze na warsztat, usprawniłem co trzeba na traskę i w drogę, dłuższy weekend przed nimi, jest już po 17 wiedz ruszajcie bo szkoda pogody, 20 min później, ruszyli z pod stopu na przejeździe kolejowym, z przeciwka na czele ciągnik z przyczepą na której jest spory ładunek, potem nagle wyskakuje skoda więc Tomek ostrzega długimi ze jest na drodze, koleś nie reagował wiec balans motocyklem i szukał gdzie uciec, wybrał bezpieczne miejsce, zaczął hamować awaryjnie, ślizg przedniego koła, wiec odpuścił potem druga próba i następny ślizg praktycznie przy małej prędkości bo zaledwie ruszył z pod STOPu i położył prawidłowo motocykl na lewą stronę, w tym czasie Ania spadła z moto akurat przy przejeżdżającym ciągniku i wpadła pod tylne koło obładowanej przyczepy, koło przejechało jej po klatce piersiowej gdzie Ania nie miała szans na nic, nie było zderzenia z żadnym pojazdem, Tomek jest cały nic mu nie dolega poza wielkim smutkiem, tragedią, płaczem bo zginęła ukochana mu osoba, Tomek pojechał do domu z rodziną, byłem tam do końca widziałem wszystko poza samym zdarzeniem, długo będę miał ten widok przed oczami, głos Ani jak odjeżdżała nie zapomnę nigdy [*]
http://www.weekendfm.pl/?n=45342&chojni ... na_miejscukierowca skody miał ponad promil alkoholu we krwi a jego pasażerka ok 0,5 promila
----------------------------------------------------------------------------------
Myśl Za Dużo! a stworzysz problem, którego wcześniej nie było!