Dzis znowu padly mi zegary. Roczne moto. Najpierw plywal obrotomierz. Wymienili calosc po 3m czekania na czesci. Drugi zestaw i lipa. Obrotomietz ok, predkosciomierz plywa. 3m i w styczniu info, ze maja czesci w serwisie. Mechanik (bardzo ok) zasugerowal wymiane samego predkosciomierza. Ok. Dzis wzialem Softa na objazd. Podkrecilem tez na 4ce do 9tys obr. Od tego czasu obrotomierz jest dupa. Pokazuje przedzial 0-1tys obr. Znow serwis mi sie klania.
Pierwsza wymiana przy 1100 km, druga PO niecalych 400, kolejna teraz.
Z innych wymian gwarancyjnych - przednie lagi. Sam mechanik zglosil.
Poza tym jezdzi i jest ok.
Tez macie takie jazdy z zegarami?