przede wszystkim pragnę się przywitać, jako że to mój pierwszy wpis, Wasze zdrowie!

Od roku jestem szczęśliwym posiadaczem Keewaya Superlight'a 125. Zwracam się do Was z pytaniem, bo może ktoś z Was miał podobny problem i udało się coś zdziałać bez pomocy mechanika. Zaparkowałem niedawno motocykl, wyłączyłem silnik, a po kilku minutach gdy próbowałem odpalić motor zaskoczył na chwilę, po czym nastąpił strzał (chyba z rury) i motocykl zgasł i od tamtej pory nie odpala. Wiecie co to może być? Domyślam się, że coś z układem paliwowym/gaźnikiem, ale nie mam pojęcia czy sam jestem w stanie zaradzić. Czy miał ktoś z kolegów podobne objawy lub ma pomysł czy można coś tu zdziałac bez pomocy profesjonalisty. Niestety KSL rozkraczył się w takim miejscu, że trochę musiałbym wydać na lawetę do swojego mechanika, a być może to jakaś mała sprawa. Dodam, że sprawdziłem świecę i iskra jest, paliwo tez dolałem na wszelki wypadek

Z góry dzięki za pomoc!