Witam posiadaczy Dark Star`a.
Z uwagą przeczytałem wszystkie posty w tym wątku, co utwierdziło mnie w przekonaniu że w tym przedziale cenowym Dark Star będzie dla mnie najlepszym wyborem. Nadmienię, ze to mój pierwszy motocykl.
Z entuzjazmem rozpocząłem poszukiwania salonu-sklepu oferującego ten model. Najbliżej mojego miejsca zamieszkania sklep, który miał na miejscu Dark Star`a, czyli 128 km. W związku z tym, że to trochę daleko postanowiłem załatwić sprawę telefonicznie. Rozmawiałem z właścicielem sklepu, bez problemu umówiliśmy się na przywiezienie do mnie motocykla. Piątego dnia pojawił się przedstawiciel sklepu z maszyną i papierami. Z radością odebrałem sprzęt po pobieżnych oględzinach. Miałem zastrzeżenie do jednej śruby mocującej oparcie pasażera, ale przedstawiciel sklepu powiedział, że jak przyjadę na pierwszy przegląd to się sprawę załatwi. Zachwalał serwis, uwierzyłem.
Wstawiłem do garażu, nalałem 4l paliwa do baku i wróciłem do domku.
Następnego dnia, pamiętając o jakości skręcania maszyn przez polskich fachowców, o której pisaliście, postanowiłem poddać mojego Dark Stara szczegółowym oględzinom. I … się zaczęło…
1. Przywitała mnie wielka plama paliwa na posadzce garażu, okazało się, że wężyk doprowadzający paliwo z baku do gaźnika nie ma cybantów zarówno na kraniku jak i na gaźniku, w związku z tym, że jest niedziela zabezpieczyłem prowizorycznie opaskami zaciskowymi. Po wytarciu do sucha wszystkiego paliwo nadal kapało spod kranika i mokra była nakrętka mocująca kranik do baku. Zakładam, że brak jest uszczelki, ale może się mylę.
2. Przejechałem maszynę szmatką aby usunąć kurz i okazało się że na przednim błotniku jest pęknięty i wybrzuszony lakier. Na szczęście mała ta centka, ale jednak jest.
3. Po załączeniu stacyjki okazało się, że nie działa wskaźnik paliwa. Ani drgnął, a paliwo wlane.
4. No to jedziemy, dalej. Usiadłem na siodełku. Wygodnie

, czas na ustawienie lusterek, po ruszeniu zaczęły latać we wszystkie strony. Zdjąłem gumowe kapturki, nakrętki były owinięte taśmą izolacyjną i pełno silikonu. Oczyściłem wszystko, okazało się że oba adaptery do mocowania lusterek mają przekręcone gwinty ( będzie wydatek około 70 zł )
5. No i ta nakrętka dali zwykłą zamiast z kołpakiem na mocowaniu szyny przykręcanej do błotnika, do której zamocowane jest oparcie.
6. Dalej, silnik na wolnych obrotach co chwilę gaśnie, niezależnie czy zimny czy ciepły.
7. Prawie po każdym użyciu ssania odkręca się śruba mocująca i gałka wraca do położenia podstawowego.
Tak przy okazji z czasów malucha pamiętam, że ssanie zwiększało obroty silnika, a tu nic czy otwarte czy nie zero zwiększenia obrotów, może tak ma być. Może ktoś podpowie. Przy gaźniku też sprawdzałem i nic.
No to tyle co znalazłem w drugim dniu posiadania sprzętu którym jeszcze nie zdążyłem się przejechać. Dopiero jutro jadę zarejestrować.
Ze sklepem i serwisem, który go montował nie chcę już mieć nic wspólnego, bo mnie przerażają, bóg jeden wie co jeszcze „dobrze” zmontowali, a ja nie znalazłem bo jestem laikiem w sprawach motocyklowych. Trzeba będzie poszukać machanika w moich okolicach.
Przy okazji serdecznie pozdrawiam serwis i sklep z Nakła nad Notecią mający swoją siedzibę na Olszewskiej 1.
Gdyby ktoś chciał mieć takie przygody jak ja, zachęcam do skorzystania z ich usług.
Pewnie o czymś nie napisałem, ale pamięć już nie ta
