

Jeśli ktoś ma rozum oraz wyobraźnię, nie wyjedzie na drogę bez nabrania wprawy nawet jeśli pozwolono by mu bez uprawnień kierować tirem. Jeśli nie ma wyobraźni, zrobi prawko a potem wyląduje na pierwszym drzewie, bo wtedy przecież można już zaszaleć.
Wydaje mi się, że trochę demonizuje się tę zmianę w przepisach. To nie jest tak, że teraz nagle wszyscy kierowcy samochodów rzucą się do jazdy motocyklami. Poza tym nie czarujmy się. 125 ki interesują raczej ludzi o mniejszych temperamentach niż miłośnicy ścigaczy. Ktoś kto szuka "wyżywki" na motocyklu i tak ominie 125 łukiem.
Zresztą taki sam lament był kiedy zmieniano przepisy o broni i amunicji i pozwolono wszystkim pełnoletnim Polakom posiadać broń palną (warunek - musiała być to replika użytkowa lub oryginał broni sprzed 1870 roku). Nasi ustawodawcy nie ogarniali tego, że broń sprzed 1870 to nadal groźne narzędzie i dali w ten sposób każdemu Polakowi możliwość posiadania na przykład rewolweru Colta, albo gwintowanego sztucera odprzodowego którym ja osobiście z odległości 200 metrów (maksymalny zasięg na polowaniu) byłem w stanie trafić bez problemów w sylwetkę dzika. Energia takiej broni to 2500 J w porównaniu z 400- 600 dla broni sportowej. Taki sztucer jest w stanie położyć jednym strzałem Jelenia. Dużo by opowiadać. Od razu podniósł się lament że teraz na ulicach polskich miast trup będzie ścielił się gęsto. Że Polacy pobiegną do sklepów, nakupują rewolwerów i będą do siebie strzelać. Po kilku latach obwiązywania nowej ustawy okazało się, że nic się nie stało. Mało tego. Zainteresowanie Polaków kupnem broni palnej jest dużo mniejsze niż zakładano, a statystyki przestępstw z użyciem roni palnej praktycznie się nie zmieniły, mimo, że każdy Polak od momentu wejścia nowej ustawy mógł mieć broń i strzelać z niej na podstawie dowodu osobistego.