Tak czytam i czytam o tych 125-kach i zastanawiam się

czy to jest potwornie poważne analizowanie wszystkich za i przeciw ,czy tylko bicie piany

. Ja kupując malucha (125) nie zastanawiałem się ile to będzie jechać ,czy zepsuje się od razu ,czy dopiero na drugi dzień ,czy ma dość mocy, czy za mało... .Ludziska

,to trzeba tylko zobaczyć ,który motorek ( bo 125,to nie jest motocykl ,tylko większy skuterek) podoba mi się i może być tym moim

.Następnie trzeba naciułać (lub wyciągnąć z małej kieszeni

)i po prostu kupić , a potem to już tylko się bawić (wierzę i życzę żeby dobrze ), później jak nabierzecie doświadczenia i stwierdzicie ,że hobby jest OK szykujemy się do egzaminu na "A",no chyba ,że komuś ta moc wystarczy (bo na prawdę nie jest mała),a radość z podróżowania

,no chyba że lubimy tylko

.