Jedną z modyfikacji, jakie zaplanowałem, było wyrzucenie komory filtra powietrza i założenie stożków. Nie planowałem zwiększenia mocy czy czegoś w tym stylu, jedyne czego oczekiwałem to kilka litrów miejsca pod siedzeniem na schowek na narzędzia. Początek był prosty: odkręcamy, wyrzucamy, zakładamy stożki, odpalamy, cieszymy się. Nawet doszedłem do punktu "odpalamy". Silnik na wolnych obrotach całkiem ładnie pracował, "sound" lekko uległ zmianie, aczkolwiek po odkręceniu gazu... Cóż, rozkręcał się do jakichś 6k rpm i zdychał. No tak, przecież stożki mają za zadanie dostarczać więcej powietrza i bardzo dobrze się z tego zadania wywiązują. Inna kwestia, że silnik poza powietrzem oczekuje też paliwa. Przestawiłem zapinkę na iglicy z 4 na 5 rowek, poskładałem, odpał... I na postoju mam pełen zakres obrotów. Śniegu za wiele nie ma, na ulicach zupełnie, asfalt nawet suchy więc można testować. No to rozgrzewka, wyjazd... I to samo. Rozkręca się do jakichś 6-7k rpm i zaczyna szarpać, nie da się jechać. Zaczęło się kombinowanie, konsultacje z Tamikiem, i dziś szala zwycięstwa przechyliła się na moją stronę.
Założyłem pojedynczy filtr na trójnik, okleiłem jakieś 20% powierzchni filtra taśmą samowulkanizującą, i kolejny test. Zaczyna być lepiej, ale nadal szarpie i nie chce przekroczyć 8k... Zjazd do garażu, taśma w dłoń i oklejam. Z filtru zostało jakieś 30% początkowej powierzchni, ale zadziałało. Ciągnie całkiem sprawnie (nie wiem czy lepiej niż na oryginalnym filtrze, ale zadowalająco), nie próbuje nawet szarpać, i tak aż do końca obrotów. Wg obrotomierza ponad 10k rpm, więcej szkoda było mi próbować, poza tym mimo wszystko jazda ponad 100kmph przy temperaturach około zera nie należy do najprzyjemniejszej, zwłaszcza motocyklem i w stroju kompletnie do tego nieprzystosowanym.
edit:// Zapomniałem napisać - jak na razie świece są "bardzo jasne", ale ewentualnym dalszym zmniejszaniem dostępu powietrza zajmę się po dłuższych testach.
Podsumowując, jeśli ktoś nie szuka na siłę miejsca na ew. bagaż w swoim motocyklu - to niech nie rusza czegoś, co dobrze działa. A jeśli dla kogoś ważny jest każdy litr pojemności (bynajmniej nie silnika), to niech się nastawi na metodę prób i błędów przy znajdowaniu w miarę optymalnej ilości powietrza dostarczanego do gaźnika. No i na kolejne mniej więcej 4 litry przestrzeni bagażowej - tyle, aby upchnąć komplet kluczy płaskich, klucz do świec, śrubokręty, klucze ampulowe... i wiele innych najczęściej nieprzydanych, ale czasami ratujących skórę drobiazgów.
Teraz zostało mi tylko stworzyć i zamontować jakiś pojemnik w tamto miejsce. To już nie powinno sprawiać aż takich problemów


Pozdrawiam,
Damian.