autor: Damianos 980 dodano: 09 kwie 2015, 20:35
Siemka to znowu ja. Jest problem z crossem 125 silnik loncin. Odpalam normalnie silnik dzisiaj pierwszy raz. Zapala na jednego kopa. Odpalił. Zawiązałem buty ubrałem kask zamknąłem garaż i pojechałem. Tyle co podjechałem pod górkę na wyższych obrotach cross zaczął się dusić dławić (jakbym nie puścił gazu za minimum to by zgasł. No to wyczyściłem filtr. Nic nie pomogło. Wziąłem strzykawkę i przeczyściłem tą rurkę która doprowadza powietrze do gaźnika (jest tam ta blaszka do ssania) Wyczyściłem czystą szmatą i paliwem. Porządnie nalałem paliwa do środka żeby jakieś syfki wypłynęły. Odpaliłem jadę jest ok. Przejechałem kilometr znowu to samo. Dławienie się, taki słaby że nie da się gazu dodać ani jechać. Strzelało z tłumika ale nie było widać płomieni tylko dźwięk. Później zgasł. Co może być przyczyną? wysunąłem rurkę paliwową od gaźnika i spuściłem około pół szklanki benzyny. ( Lała się dość szybko, strumień był średnicy wężyka) . Benzyna którą wlewałem była czysta i świeża bo dopiero kupiona. Lecz ta benzyna którą zlałem do szklanki miała w sobie trochę takich czarnych paprochów. W crossie mam zbiornik plastikowy i filtr paliwa. Ktoś coś poradzi? Czy muli go przez to że są paprochy?