Jako iż wypadałoby jakoś komunikować się z plecaczkiem, zakupiłem na alledrogo jakiś badziewny interkom, uznawszy, że lepiej stracić kilkadziesiąt pln niż kilkaset, i jest przeciętnie, choć poniekąd spełnia moje oczekiwania - czyli wiem, czego potrzebuję. Tzn. przy spokojnym turlaniu się, tak do 70, działa zadowalająco, powyżej przestajemy się rozumieć. A jak pasażerka otworzy sobie szybkę, to normalnie szlag mnie trafia dopóki nie zamknie. I tu nasuwa się pytanie: czy ktoś używał mikrofonów krtaniowych (laryngofonów)? Wydaje mi się że użycie takich wyeliminowałoby wszelkie problemy, aczkolwiek komplet kosztuje jakieś 400pln... No, powiedzmy że do testów wystarczyłby jeden, ale nadal nie jest to mała kwota, a gdybym nie miał być pionierem w użyciu takiego mikrofonu do tego celu, wydanie kilku złotówek przyszłoby mi o wiele łatwiej
