
żołnierz pisze:Ja swojego utrzymuje na razie w 100% oryginał,ale że od marudera pasują części to nie wiedziałem
) jak wsiadam na motonga czuję się jak na mrówce ale to uczucie ucieka z każdym kilometrem. Większych awarii które by powodowały płacz nie miałem. Przejeżdżam miesięcznie około 2500-3000 km w deszczu w słońcu po gruntowych drogach a motong wciąż mknie do przodu. Dobra z tym "mknie" może przesadziłem - przemieszcza, sunie do przodu - to bardziej odpowiada prawdzie. Jak na moje potrzeby jest ok. Ekonomiczność (dojazdy do pracy ok.100km) - ok. Brak możliwości szaleństw na drodze ( jest szansa że będę żyć
) - ok Z minusów: jestem jednak trochę duży jak na takie moto - ale wg. mnie to tylko kwestia wizualna. Czasami brakuje mocy aby wyprzedzić coś więcej niż rower. Nie wiem czy to moja dolegliwość ale po przejechaniu ok. 200 km bez przystanku zaczyna mnie kuć w biodrze, dlatego myślę aby zamontować spacerówki co by noga poszła trochę w dół.Kupno używki to dobry pomysł. Tylko dobrze by było, gdyby była z tzw. "pewnego źródła". Rok temu (no, +20 dni) kupiłem używaną 250 z 2005 r. za 2450 pln, z biegiem czasu dowiedziałem się że cena mogła być zaniżona bo poprzedniemu właścicielowi "odkręcały się śrubki", czego osobiście nie zauważyłemCzy kupno używki z 2008 roku to dobry pomysł?
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości