To trochę ostudziło moje paranoidalne zapędy. Dzięki Miqul i Deamiens!
Z drugiej strony, nie będę jeździł po ścieżkach, ale po ulicy, a i czasem pewnie wyskoczę gdzieś dalej, stąd... nie ma bata, żebym nie miał ciuchów z protektorami. Tyle, że... bez szaleństw. Bezpieczeństwo najważniejsze. Zwłaszcza, że widzę, jak czasami mistrzowie kierownicy szaleją na drogach.
Dziś, już na spokojnie, po przespanej nocy, inaczej na to patrzę. Nie zupełnie inaczej, ale jakoś tak... bardziej stonowanie.
O kurtce myślę skórzanej (jak się w dobrej cenie trafi), ale może też być i tekstylna. Byleby była w miarę uniwersalna i posiadały podstawowe protektory.
Spodnie podobnie, chociaż nie oszukujmy się - uniwersalność spodni będzie pewnie kwestią dyskusyjną.
Buty mam. Kowbojki, ale wysokie, grube. Na moje trasy - w sam raz.
Nie wiem dalej co do kasku. Z jednej strony otwarty. Więcej widać, głośność to nie przy tych prędkościach, komfort ważny. Z drugiej - kamyki i urazy szczęki - przerażają mnie najbardziej, zwłaszcza, że cała moja praca polega na posiadaniu w pełni sprawnego narządu mowy

Zdaję sobie sprawę, że jak już kupię moto, to pewnikiem będę chciał gdzieś wyskoczyć dalej. Poczuć drogę. Wyrwać się z betonowego lasu. I dlatego nie zamierzam ograniczać bezpieczeństwa. Co do tego nie mam wątpliwości. Ale dzięki Wam (wszystkim) spojrzałem trochę inaczej. Bo najważniejsze będą umiejętności. A te będę musiał cały czas zdobywać.
I dzięki za porady, o wiele łatwiej ogarnąć sytuację
