Jacku nie chciałbym abyś mnie źle zrozumiał.

Ja nie mam nic przeciw 125-tką. Zresztą sam taką jeżdżę i uważam ją za świetny wybór (małe spalanie, mała masa, manewrowość bez zarzutu). Na pewno nie zamierzam się jej pozbyć.
Jasne że ważna jest przyjemność z jazdy a nie "pojemnościowy" lans. Ogólnie wszelkiego rodzaju lans jest szkodliwy dla czerpania prawdziwej radości z życia
Dlaczego jednak zamierzam kupić jeszcze coś o pojemności 400 ? (najlepiej classica 400). Chodzi o komfort ( a więc i przyjemność) jazdy na trasach szybkiego ruchu. Prawda jest taka, że jeżdżąc po nich 125-ką kołyszę się jak liść na wietrze kiedy mijają mnie rozpędzone TIRy.
Dodatkowo przy większej pojemności można dociążyć motocykl bagażami i nie pojawi się deficyt mocy. Z tego co wyczytałem Classic ma osiągać (podobno) 175 km/h. Mój Benek w porywach jest w stanie dobić do 100. Ale nie chodzi mi o prędkość tylko właśnie zapas mocy, bo oprócz bagaży na 400-tkę będę mógł bez problemu zabrać na wyprawę pasażera. Nie zmienia to mojego zdania, że 125-ki to świetne motory, trzeba jednak pamiętać o ich ograniczeniach.
Co do tych 125-tek powyżej 10 000 - koronnym argumentem przeciw takim cenom (a nie motocyklom) było to, że teraz ceny 125-tek zostały bardzo wywindowane w górę, właśnie przez chłonny na nie rynek.
Tak więc ja się świetnie bawię na swojej 125-ce, ale ponieważ chcę tą radość dzielić z żoną, wybraliśmy wariant dwu motocykli o różnych pojemnościach. Będzie można nimi jeździć na leniwe wyprawy za miasto, lub wskoczyć na ten większy razem i szybko przemieścić się na dużo większą odległość, bez starannego planowania drogi z pominięciem tras szybkiego ruchu.
