autor: zmstr dodano: 17 cze 2015, 11:28
Tak jak z tymi chińskimi kaskami z allegro, tak jest w każdej dziedzinie naszego życia. I o ile jeszcze z kaskami po części mamy świadomość, że to śmieć, czy sprzedający nie będzie nam w sklepie wciskał, że niczym się nie różnią od tych markowych, o tyle np. z fotelikami dziecięcymi jest już istna masakra. W jednym ze sklepów z fotelikami, w ubiegłym roku, sprzedawca zapewniał mnie, że te foteliki, które ma (~300 zł) firmy no name się niczym nie różnią od tych za 1000 zł, tylko producentem. Moja druga połowa była nawet skłonna w to uwierzyć, dobrze że przed zakupem siedziałem z miesiąc na portalach poświęconych tej tematyce i wiedziałem, że facet bzdury opowiada. Ilu jednak nieuświadomionych zdecydowało się na ten krok? I co w przypadku stłuczki? Tak, że ja mam radykalne poglądy i nigdy nikt mi nie powie, że na bezpieczeństwie można oszczędzać. Nie stać mnie na dobry kask, to tym bardziej nie stać mnie na motocykl. Poza tym w miarę dobre kaski z najniższej bezpiecznej półki można kupić za ~200 zł, więc naprawdę warto oszczędzać te 150 zł przy motocyklu za minimum 3000zł?
Nie lubię ciepłego piwa, zimnego lata i zarozumiałych bab, które zachowują się jakby miały okres przez 30 dni w miesiącu :)