Kilka dni temu założona, nowiuśka Pirelli na tył. Co istotne - koła zakładałem sam, pierwszy raz w życiu. Pierwszy przejazd - moto zachowuje się jakby niemal pusta była. Niestabilne, trudne w prowadzeniu, tańczy na nierównościach...
Wiem, że na nowe opony trzeba uważać i trzeba je "dotrzeć" bo są fabrycznie pokryte silikonowym smarowidłem - ale żeby aż tak się tę "nowość" odczuwało? Czy to możliwe?