Normalnie muszę się wyżalic. Nic to pewnie nie pomoże, ale chociaż na duszy sobie ulżę...
Problem niby niewielki, ale jednak bolesny. Jak wszystkim wiadomo, mam awarię motocykla. Nic wielkiego, można by rzec popierdułka do usunięcia od ręki, ale... Już kiedyś pisałem na forum motocyklistów, nie jest normalną sytuacją sprzedawanie sprzętów bez zabezpieczenia dostępu do części zapasowych i akcesoriów. Niestety, nadal ta dziedzina mocno kuleje. Firmy sprowadzające motocykle z Chin prowadzą ich sprzedaż ze sporym powodzeniem, ale zapominają o tym, że nie są to sprzęty bezawaryjne i trzeba zadbac o klienta w tym newralgicznym momencie, kiedy coś mu się sypnie. Jak narazie odnoszę wrażenie, że odbywa się to na zasadzie MAMY CIĘ. Kupiłeś to spadaj i zrób miejsce innym. Kiedy wchodzę na stronę Rometa i od lipca ubiegłego roku w dziale sklep, części i akcesoria widzę, że będzie uruchomione "wkrótce" to normalnie śmiac mi się chce. Okazuje się, że czas i pojęcie "wkrótce" w rozumieniu tej firmy jest dośc względne. To samo z Kingwayem i innymi tego typu firmami. Znalezienie czegokolwiek do tych motocykli graniczy nieraz z cudem! Spędziłem długie godziny na przeszukiwaniu stron internetowych w celu znalezienia typowych części czy alcesoriów i nie znalazłem niczego! Rozmowy telefoniczne kończą się stwierdzeniem, że narazie brak w magazynie, ale będą za 2-3 miesiące /znaczy po sezonie!!!/. Jedynie na stronach Jinluna w Wielkiej Brytanii jest wszystko, czego dusza zapragnie, ale pojawia się kłopot ze sprowadzeniem do Polski. Pozostaje tylko posiąśc wiedzę, czego kopię akurat się posiada i próbowa dopasowac z "oryginału". Nie tędy droga! Sprzętów sprzedaje się coraz więcej, więc czas, panowie importerzy, oprócz nabywców nowych motocykli pomyślec też o użytkownikach borykających się z mniejszymi bądź większymi problemami.
Szlag mnie normalnie trafia, kiedy widzę za oknem piękną, słoneczną pogodę, a motocykl od trzech tygodni stoi w warsztacie, bo nie można nigdzie dostac posranych uszczelek! Żeby jeszcze jakichś nie wiadomo jakich skomplikowanych części, o które pyta ktoś raz na 10 lat, ale uszczelek do silnika??? Roboty na godzinkę ale za to czekania - tygodniami! W takich momentach czasem sam jestem na siebie zły, że nie kupiłem jakiegoś starego japońca! I co z tego, że częściej by się byc może psuł? Że części drogie? Ale do cholery, SĄ! Idę, biorę, płacę, robię i jeżdżę a nie czekam h*j wie na co!
Ufff... no to ulżyłem sobie... Ale jak nie dostanę tych uszczelek w tym tygodniu, to chyba szlag mnie trafi zupełnie!