Grzeno pisze:andrzej pisze:Więc jeśli MK chce jechać prosto w Bieszczady to ja pojadę jednak do Warszawy (mam nadzieję że z Grzeno) a potem z samego ranka z niedoleczonym kacem w Bieszczady.
To by rozłorzyło nam kilometry prawie po połowie. I nie będziemy spać u Lucy? a on dla nas już trawę kosi.
A jak z Warszawy dojedziemy do Bieszczad to jedziemy dalej czy jakiś grill zapoznawczy zpozostałymi, bo pierwsze zapoznanie się będzie w Władysławowie.
W Warszawie to będziecie sobie imprezować w drodze powrotnej a teraz to w sobotę wpadacie do Warszawki, zabieracie cjt7 z ewentualną ekipą i śmigacie do mnie.
Szkoda niedzieli by tracić czas na dojazd do mnie, no chyba, że będziecie u cjt7 już w piątek w nocy to wtedy jak najbardziej odpoczynek w Warszawce.
Poza tym to gdzie znajdziecie bardziej spartańskie warunki jak u mnie

