Przyszedł czas na krótkie podsumowanie (zakończenie) mojej przygody z tym sprzętem. Służył wiernie przez 2 sezony, nakręcił ponad 30k km, pozwolił mi obejrzeć wiele niesamowitych miejsc a ja spisałem go na straty. Ostatecznie posypał się napęd, bez zmiany tylnego koła zmiana napędu byłaby jedynie przedłużaniem agonii (a zmiana napędu w celu pchnięcia go za lepszą kasę byłaby ciut nie w porządku), dodatkowo mając na oku nowy motocykl i czekając jedynie za zakończenie lokat nie widzę sensu inwestowania w niego kilkuset złotych. Wytrzymywał długie trasy, dzienne przebiegi rzędu 800km, przeładowanie gdy jeszcze jeździłem z plecaczkiem, brutalne traktowanie w warunkach miejskich i wiele innych. Gdyby był większy, raczej odpicowałbym go i jeździł dalej, ale mimo wszystko nie był zbyt komfortowy przy moim wzroście. Ale cóż, trzeba iść do przodu, oby nowy sprzęt spisywał się co najmniej tak dobrze jak ten
