to jednak ktoś to czytał. Fajnie, że się podobało. To czas na ogólne podsumowanie całego wyjazdu.
Start w sobotę
powrót w niedzielę, oczywiście tydzień później
Przez ten tydzień zrobione niecałe 3700km, a dokładnie 3689km.
Tu wielkie oklaski dla mojego Kochanego plecaczka
Zniosła te km dzielniej chyba niż ja. Mnie d... chyba bardziej bolała
Najdłuższy odcinek dzienny wyniósł ok. 600km i nie był najbardziej męczący. Najbardziej zmęczyły nas dwa dni. Pierwszy dzień wyprawy, związany ze ślubem Nikt-ów. Drugi dzień gdzie byliśmy potwornie zmęczeni, to ten pechowy ostatni dzień w Rumunii gdy wracaliśmy już do Polski. Reszta to sama przyjemność. Najlepiej i zarazem najbezpieczniej czuliśmy się jeżdżąc po Rumunii. Na Słowacji człowiek jechał w strachu, żeby choć o 1km/h nie przekroczyć dozwolonej prędkości. W Rumunii poczuliśmy się jak u siebie. Niby tam policja może nam zabrać prawo jazdy za wykroczenia drogowe, ale i tak wszyscy mrugają światłami jak gdzieś stoi patrol
Super traktują tam motocyklistów. Zjeżdżają na pobocze, ustępują miejsca. Generalnie fajnie. Jedynie rond trochę nie ogarniają. Jak tworzył się gdzieś korek, to wiadomo było, że zaraz dojedziemy do ronda
Długo się zastanawiają zanim wjadą na rondo. Dodatkowo dają kierunek jak wjeżdżają, a nie jak zjeżdżają.
Co polecam, co się przydało:
- karta Revolut
https://www.revolut.com/pl-PLsuper sprawa. Płacimy kartą tak jakby była wydana w danym kraju. Najczęściej wypłata z bankomatów bez żadnej prowizji. Bardzo korzystny kurs wymiany. Trzeba tylko pamiętać, że wypłata z bankomatów w weekend to już z prowizją.
- kamizelka chłodząca
https://shima.pl/pl/produkty/hydrocool-vesturatowała mnie przed rumuńskimi upałami. Tak jak pisałem wcześniej, kiedyś na moto doznałem udaru cieplnego. Ta kamizelka schładzanie organizmu bierze na siebie, "poci się za nas". Ręcznik chłodzący tym razem się nie przydał. Kamizelka robiła robotę.
- zatyczki dla motocyklistów
https://www.alpine-gehoerschutz.de/prod ... /motorrad/do wyboru są czerwone- bardziej wytłumiają, czarne - trochę mniej. Wytłumiają jedynie wybrane częstotliwości. Nie słychać szumu wiatru, ale słychać dalej pracę silnika, rozmówcę w intercomie, navi itd. Do codziennej jazdy trochę upierdliwe, ale jak człowiek leci autostradą wiele km, to potem w głowie huczy, więc polecam te zatyczki.
- szwajcarski scyzork. Piwo otworzyć, ser pokroić itd. itd. Dla mnie niezbędny.
- uchwyt do telefonu X-Grip. Sprawdził się. Telefon się nie zagrzał. Ramię trochę krótkie. Jakbym miał rozłożony tankbag do pełnej rozpiętości to bym nic nie widział. Trzeba będzie pomyśleć o jakieś poprzeczce.
Jak coś sobie przypomnę, co się bardzo przydało podczas tej wyprawy, to jeszcze naskrobię. Zawsze warto mieć na pewno ubezpieczenie turystyczne (na całe szczęście nie przydało się) kosztuje niewiele a karta EKUZ nie zapewni nam wszystkiego. Do każdego pojazdu mam też wykupione assistance ( tu niestety się przydało). Też nie kosztuje jakiś kroci a w razie W nie ryczymy w rowie zastanawiając się co dalej.
Ponieważ był to dość krótki i intensywny wypad, noclegi miałem wcześniej zarezerwowane przez Booking, aby nie tracić czasu na szukanie noclegu na miejscu. Może poniższe informacje kiedyś komuś się przydadzą:
Sapanta Pensjonat Casa Pop
https://www.booking.com/hotel/ro/casa-p ... #hotelTmplNowy pensjonat, miła właścicielka, bardzo blisko cmentarza. Na śniadanie dużo wędlin. Polecam
Sighișoara Casa Adam
https://www.booking.com/hotel/ro/casa-a ... #hotelTmplPrzemiła właściciela. Motocykl zaparkowany w prywatnym garażu. Fajny taras z panoramą miasta, niestety nie tej starej części. Do centrum i starego miasta ok. 2km. Można z buta lub taksówką za ok. 10zł. Polecam
okolice Transalpiny La Toscana Rustica
https://www.booking.com/hotel/ro/la-tos ... #hotelTmplhmm i co tu napisać. Dość specyficznie. Trochę jak w antykwariacie. Miejsce ma gdzieś tam swój klimat, byłby pewnie jeszcze większy gdybyśmy nie byli jedynymi gośćmi. Na śniadanie jajka i parówki. Bardzo sympatyczny właściciel, jak prawie wszyscy w Rumunii. Czy zatrzymam się tam następnym razem. Niekoniecznie.
Satu Mare Charlietown
https://www.booking.com/hotel/ro/the-li ... #hotelTmplBardzo fajny pokój z antresolą. Dobrze wyposażona kuchnia. Bardzo komunikatywny właściciel. Chętnie bym tam się zatrzymał kolejnym razem.
okolice Zakopanego U Repy
https://www.booking.com/hotel/pl/u-repy ... #hotelTmplPrzesympatyczni właściciele i to mini spa
Przy okazji był to nasz najtańszy nocleg
Kuchnia, jadalnia, widok na góry. Polecam
Czego nam zabrakło w podróży. Kubków !!! Niestety nie w każdym pensjonacie były. Na następną wyprawę bierzemy metalowe kubki. Łyżeczki też. Kupiliśmy sobie jednego dnia jogurty i ... czym to potem zjeść?
Co do jedzenia w Rumunii. Większość nam smakowała. No może poza tym Mici koło kopalni soli Turda, ale może trzeba spróbować tego jeszcze w innym miejscu. Koniecznie za to jak będziecie w Rumunii trzeba spróbować tego deseru Papanasi. Niebo w gębie
Poszczególne atrakcje opisywałem już wcześniej, co warto zobaczyć. Jak ktoś miałby jakieś pytania odnośnie wyprawy do Rumunii, coś mógłbym podpowiedzieć, śmiało pisać.
Na sam koniec chciałbym bardzo gorąco podziękować mojemu wspaniałemu plecaczkowi
za tą piękną wyprawę. Wyprawę bez focha, marudzenia, że potrafiła mi zaufać nawet wtedy jak się wywróciliśmy. Za to że tak dzielnie zniosła trudy tej intensywnej podróży. Kotek jestem z Ciebie dumny
Na tą wyprawę pojechaliśmy samotnie w jeden motocykl, bo chcieliśmy spędzić ten czas wyłącznie ze sobą. Początkowo myślałem, że ciągnę Szubinkę za włosy na siłę do tej Rumunii. I co? Stało się !!! Okazało się, że jak ja zakochała się w Transalpinie i Rumunii jako takiej.
I co dalej ?
Po powrocie od razu Szubinka powiedziała, że kupujemy namiot i za rok wracamy na Transalpine. I żadne hotele, pensjonaty, rozbijamy namiot na Transalpinie i chodzimy po górach w poszukiwaniu koni i osiołków.
Namiot już kupiliśmy
a więc rozpoczynamy przygotowania do wyprawy
TRANSALPINA '22chętny ktoś ? Zapraszamy
Plan jest taki:- wyjazd w lipcu lub pierwsza połowa sierpnia
- czas wyprawy sobota do niedzieli przyszłego tygodnia.
- pierwszy dzień - dojazd do południowej granicy Polski
- drugi dzień dojazd do Rumunii
- kolejne dni rozbijamy namiot na Transalpinie i tworzymy bazę wypadową do . . . ?
- ostatni dzień w Rumunii śpimy w hotelu żeby się ogarnąć przed powrotem do cywilizacji.
Taki wstępny plan
Jak komuś z nami po drodze, zapraszamy
Marudy i pesymiści niech zostaną w domu.
To do zobaczenia na Transalpinie
Wyprawa Transalpina'22
Lista chętnych:
1. Szubimka
2. Szubi
3 . . . ?