close

Informacja dotycząca plików cookies
Informujemy, że używamy informacji zapisanych na urządzeniach końcowych użytkowników przy pomocy plików cookies, w celu dostosowania naszego serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Korzystanie z naszego serwisu internetowego oznacza, że użytkownik wyraża zgodę na ich zapisywanie.

Dziwne rzczy...

Dziwne rzczy...

Postautor: PalKory dodano: 03 gru 2009, 01:48

No to walki z Rometem ciąg dalszy... Dziś porozkręcałem go w drobny mak w poszukiwaniu przetartego/ urwanego/ rozłączonego przewodu. Kiedy już jeden taki znalazłem, zaizolowałem go i miałem nadzieję, że rozrusznik zacznie działać, jednak nie! W ogóle nie dochodzi do niego napięcie, bo chyba jakby był "zawieszony" to byłoby coś słychać a tu cisza- nic nie "bzyczy"... rozrusznik przestał działać (tak mi się wydaje) kiedy zatrzymałem się by poprawić ustrojstwo biegnące od dźwigni zmiany biegów to frezu wychodzącego ze skrzyni (śrubka się wykręciła i ustrojstwo spadło), chcę odpalać a tu cisza... Myślałem na początku, że spadając ten "pręcik" uszkodził jakoś czujnik od podpórki i, że motorek "myśli": "o rozłożona podpórka boczna- nie odpalamy" ale nawet ze sprzęgłem, złożoną podpórką i na luzie rozrusznik milczy! Jakieś pomysły co to może być? Jak wgłębiłem się w instalacje Romeciny, złapałem się za głowę- ile tam kabli "kostek" i innych nie potrafiących się nazwać rzeczy to mózg się lasuje. Wiem, że dla niektórych takie problemy są śmieszne jednak dla mnie- laika- horror. Mam plan zbadać go za pomocą miernika ale najpierw muszę taki zakupić... Pomny waszej uprzejmości (za wszelkie wskazówki- wdzięcznym po grób) ośmielam się prosić o pomoc jeszcze raz!
Ps. wiecie jak ciężko to cholerstwo wziąć "na pych"?

-- EDYTOWANY Dzisiaj, 01:05 --

Własnie przeczytałem temat "rozrusznik nie bangla" w dziale 150. Od razu piszę, że bateria u mnie jest w porządku... Ale niestety nie pamiętam czy przekaźnik "pyka"... jutro spróbuję zastosować się do rad z ww tematu.

-- EDYTOWANY Dzisiaj, 01:17 --

Aby uniknąć niepotrzebnych nieporozumień: sprawdziłem wszystko od klem na aku po tę wiąchę kabli w lampie- wszystko jest dobrze dokręcone, złączone, nic nie dynda nic nie jest luźne, akumulator jest naładowany, wszystko świeci (lampa kontrolki, kierunki, wskaźniki) nawet klakson trąbi ;) bezpiecznik jest cały (ale i tak go wymieniłem) ! Nie zaglądałem jednak do tej "puszki" z przełącznikami na kierownicy, może tam coś nie styka?
PalKory
 

Dziwne rzczy...

Postautor: Shipp dodano: 03 gru 2009, 08:56

Przy akumulatorze jest moduł zapłonowy. Odkręć od niego przewody /czerwony i czarny/, włącz stacyjkę i zetknij te przewody na "krótko". Jeśli motocykl odpali, znaczy moduł do wymiany. Koszt około 60zł. Jeśli nie odpali, szukaj innej przyczyny.
Shipp
Forumowicz
 
Posty: 1345
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:42
Motocykl: .

Dziwne rzczy...

Postautor: Luca dodano: 03 gru 2009, 10:21

Tak jak Shipp pisze, to najprawdopodobniej przekaźnik rozrusznika.
Odkręć lewy plastik (boczek) znajdujący sie pod siedzeniem i tam będziesz miał okrągły przekaźnik do którego będą podłączone dwa ciękie kable i dwa grube przykręcone śrubkami.
Weź metalowy śrubokręt i zewrzyj te dwie grube końcówki. Jak rozrusznik się odezwie to masz padnięty przekaźnik lub nie dochodzi prąd do przekaźnika.
Mi padł przekaźnik na samym początku jak kupiłem moto i okazało się, że był zimny lut i nie łączyło.
Awatar użytkownika
Luca
Klubowicz
 
Posty: 5080
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:30
Lokalizacja: KIELCE okolice
Motocykl: Jinlun250*XVS*GL1500*HD
Płeć: mężczyzna

Dziwne rzczy...

Postautor: Shipp dodano: 03 gru 2009, 11:59

Można i śrubokrętem bez odkręcania przewodów, jak napisał Luca, ale istnieje niebezpieczeństwo /wprawdzie małe ale zawsze/ że jeśli moduł jest sprawny, to może mu zaszkodzić takie połączenie. Niemniej robiłem jak napisał Luca i nic się nie zepsuło.
Shipp
Forumowicz
 
Posty: 1345
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:42
Motocykl: .

Dziwne rzczy...

Postautor: Dobry dodano: 03 gru 2009, 12:03

Lepiej nie ryzykować odkręcenie 2 śrub nie zajmie dużo czasu a można być w plecy 60 zł :))
Obrazek
Awatar użytkownika
Dobry
Sympatyk
 
Posty: 1709
Rejestracja: 10 maja 2009, 13:25
Lokalizacja: Ustka/Tomaszów-Mazowiecki
Motocykl: RoV250/XJ900/CBR1000F/Varadero
Tel. kom.: 505381119
Płeć: mężczyzna
Wiek: 45

Dziwne rzczy...

Postautor: Luca dodano: 03 gru 2009, 13:21

żołnierz pisze:Lepiej nie ryzykować odkręcenie 2 śrub nie zajmie dużo czasu a można być w plecy 60 zł :))

Eeee tam a jakie iskry fajne przy tym lecą :D
Na moje oko nic nie powinno się stać z przekaźnikiem ale właściciel lepiej niech sam zdecyduje :]
Awatar użytkownika
Luca
Klubowicz
 
Posty: 5080
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:30
Lokalizacja: KIELCE okolice
Motocykl: Jinlun250*XVS*GL1500*HD
Płeć: mężczyzna

Dziwne rzczy...

Postautor: PalKory dodano: 03 gru 2009, 15:48

Jesteście genialni! To faktycznie ten przekaźnik, jak złączyłem wspomniane dwa grube przewody od razu zaczął kręcić. Dziwi mnie tylko jedna rzecz, bo po złączeniu tych kabli rozrusznik odzywał się nawet bez przekręconego kluczyka, powinno tak być? Wielkie dzięki za pomoc, sam szukałbym tego do wiosny :) Na najbliższym zlocie będę musiał chyba beczkę bro przytargać ;) Jeszcze raz dzięki!
Pozdrawiam
PalKory
 

Dziwne rzczy...

Postautor: Luca dodano: 03 gru 2009, 16:26

PalKory pisze: Dziwi mnie tylko jedna rzecz, bo po złączeniu tych kabli rozrusznik odzywał się nawet bez przekręconego kluczyka, powinno tak być?

Tak powinno być bo zwierając te styki obszedłeś wszystkie zabezpieczenia i rozrusznik dostał prąd bezpośrednio z akumulatora.
Chcesz sprawdzić przekaźnik to podłącz bezpośrednio z akumulatora te cienkie przewody one są od sterowania przekaźnikiem. Czarny do minusa i czerwony do plusa. Przekaźnik powinien się odezwać takim pyknięciem. Jak milczy to znaczy, że on jest przyczyną.
Awatar użytkownika
Luca
Klubowicz
 
Posty: 5080
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:30
Lokalizacja: KIELCE okolice
Motocykl: Jinlun250*XVS*GL1500*HD
Płeć: mężczyzna

Dziwne rzczy...

Postautor: PalKory dodano: 03 gru 2009, 18:41

Nie wiem czy dobrze skumałem. Odkręciłem ten czarny przewód biegnący od akumulatora do ramy i przytknąłem do tego przekaźnika, dało się słyszeć 2 "pyknięcia" jedno kiedy przykładałem kabel drugie kiedy go zdejmowałem przy czym nie potrafię jednoznacznie stwierdzić czy te odgłosy dochodzą z tej puszki czy gdzieś z głębi bebechów Romeciny... Nie wiem czy zrobiłem to poprawnie w każdym razie kiedy naciskam guzik rozruchu na kierownicy nic nie pyka... No i nie wiem czy zamawiać ten przekaźnik czy grzebać dalej. Aha mam jeszcze jedno pytanko bo tak sobie pomyślałem, że jak mocno się uprę to w czasie zanim otrzymam nowy przekaźnik mogę uruchamiać motorek stykając te dwa przewody od przekaźnika, czy nie?
PalKory
 

Dziwne rzczy...

Postautor: Shipp dodano: 03 gru 2009, 19:51

1. stuknęło 2 razy, ponieważ przy stykaniu elektromagnez zwarł obwód, a kiedy rozłączyłeś elektromagnez rozwarł obwód. To działa jak taki malutki bendiks.
2. można odpalać "na krótko" i nic nie powinno się dziać, oprócz palonego bezpiecznika, ale na dłuższą metę jest to zbyt upierdliwe, chyba że wyciągniesz przewodami na zewnątrz i podłączysz jakiś oddzielny włącznik do zwierania.
Shipp
Forumowicz
 
Posty: 1345
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:42
Motocykl: .

PoprzedniaNastępna

Wróć do Jinlun/Romet 250

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość