żołnierz pisze:Gaźniki i zapłon ustawia się pod rodzaj świecy?
ciekawe

Na próżno się rozpisywać, więc piszę ogólnikami, przez co występuje niezrozumienie tekstu. Wyczuwam ironię ,więc wytłumaczę Tobie o co mi chodziło. Po przeczytaniu wszystkich wypowiedzi z tematu, wywnioskowałem, że wielu z nas stawia na zakup świecy irydowej jako panaceum na bolączki i niedomagania motocykla , jest to złudne. Chciałbym wielu wyprowadzić z błędnego myślenia .Na trwałość świecy ma wpływ wiele czynników przykładem jest klubowicz Luka który przejechał 45tyś.km. na komplecie i nie jest rekordzistom , mam dużo lepszy wynik, niestety samochodowy jest to 240 tyś.km. (iskra ) To co chcę wytłumaczyć to że zamiast wyregulować gaźnik ,ustawić zapłon ,ustawić luz na zaworach ,a nawet zmienić stację paliwową , by niestosować mieszanek niewiadomego pochodzenia (z autopsji znam przypadki nie wchodzenia na obroty i duszenia się szlifierek serwis rozkładał ręce, nikt nie pomyślał by zmienić paliwo ,pierwsze co serwisant robi to wymiana świecy, a następnie czyszczenie gaźnika płynami, taki standard )itp. następuje zmiana świecy na irydę ,oczywiście następuje poprawa ,ale efekt braku, przykładowo, regulacji pozostaje .Jeśli taką regulacje wykonamy(lub usuniemy właściwe inne usterki zapłon, paliwo itp. czasami się usterki nawarstwiają) mamy szansę że na tej nowej świecy będziemy mieli lepsze osiągi czyli pod tą świecę usuniemy usterki. Cytat” Gaźniki i zapłon ustawia się pod rodzaj świecy?
ciekawe ?”
No proszę ,bądź poważny.
Ciekawe to jest że nie użyłem słowa „ rodzaj” chodziło o wymienioną nową świecę irydową , po usunięciu wcześniejszych usterek , nie związanych z działaniem wcześniej będącej standardowej dobrej świecy (zakładając że była dobra) ,dzięki czemu mogą polepszyć się osiągi.
Pojawia się pytanie dlaczego klubowicz Luka sam dba o motocykl i nie wymienia świec bo jest mądry i nie musi korzystać z serwisów gdzie w większości pracują chłopcy zaraz po szkole (bardzo dobrze niech się uczą , ja też takim byłem, i hylę czoła bo to ciężki kawałek chleba )
Taka, moja historyjka z życia .Ja za czasów PRL-u klepałem młotkiem elektrodę NRD-owskiej świecy by wydłużyć nosek wcześniej upalony, bo była dobra i chciałem ją użytkować w dwusuwie . Takie Były czasy. Służyła mi nienagannie do dnia gdy chrześniak uczył się jeździć i stwierdził że musi wymienić bo motor nie pali, poczym rozregulował gaźnik.
Przemyślcie.Świeca nie zawsze jest przyczyną kłopotów
Pozdrawiam