Witam Panowie! Ship skoro już założyłeś temat żalenia to dla poprawienia ci humoru, przedstawię może na wesoło – realia serwisu gwarancyjnego w Polsce.
Nie wiem Panowie czy wszyscy z Was mieli wątpliwą ( lub faktyczną) przyjemność skorzystania z serwisu gwarancyjnego – jeżeli nie to może przedstawię jak wyglądał mój.
-Na samym początku u serwisanta padło – czynności przeglądu ( gwarancyjnego chm!) są płatne 100 zł plus zużyte materiały np. olej. To znaczy za to, że gościu poogląda sobie moje moto ja mu muszę jeszcze zapłacić 100 zł – ale skoro jest to konieczne dla gwarancji niech tam.
- Człowiek naoglądał się na TVN Turbo filmów o serwisach motorków – więc czekam z podnieceniem na wjazd na ten serwis – myślę sobie obejrzą wszystko posprawdzają na urządzeniach to motorek będzie chodził, że cha. Wychodzi serwisant i pada jego pytanie – co się dzieje z motorkiem, że pan przyjechał. A co ma się dziać mówię – 500 km przegląd gwarancyjny więc jestem – aha stwierdza tamten, tylko tyle? To jaki olej lejemy. Żaden mówię bo sam sobie już zmieniłem na 350 km, nie chciałem czekać aż do 500 km. Facet się zdenerwował – jak to, to narusza warunki gwarancji – użytkownik nie może bez serwisanta wybierać sobie oleju i samemu zmieniać. A gdzie to jest napisane pytam, w gwarancji i instrukcji nic o tym nie ma. Przychodzi mechanik mówi, że olej to nic wielkiego – ja dodaję pewno, że nie bo następna wymiana według instrukcji musi być na 1000 km a kolejny przegląd gwarancyjny dopiero na 1500 km więc jak to pogodzić – facet odchodzi nie przekonany.
- no teraz serwis myślę i faktycznie. Panowie zbaraniałem, rozumiem Polska inne realia ale żeby aż tak, żaden wjazd i żadne urządzenia. Mechanik przyniósł kilka kluczyków i rozkłada się na chodniku przed sklepem przy moim motorku. Pada ulubione co się dzieje z motorkiem. Odpowiadam naburmuszony a co ma się dziać przegląd. Mechanik pyta a jakieś problemy – owszem mówię – po kolei: najpierw palił bezpieczniki, później nie miał ładowania, później świeciła się stale kontrolka biegu jałowego ( mechanik na to bo powinna – ja, Panie ale nie w czasie jazdy),później miałem problemy z ssaniem na prawym cylindrze, zalewał mi świece, poluzował mi się lewy podest i nie miałem pierwszego biegu. Mechanik podnosi ręce i mówi Panie to nie naprawa główna a.... ja dodaję tak wiem przegląd gwarancyjny, dlatego już sobie ze wszystkim sam poradziłem. Mechanik acha! To może coś jeszcze, a co tam myślę warto spróbować – pamiętając radę Luca o sprawdzeniu na początku ustawienia zaworów – zaczynam: wie Pan może by tak sprawdzić ustawiania zaworów bo po 500 km się ułożyły. Mechanik w panice Panie to trzeba by bak zdejmować kopułę zaworów odkręcać a to przecież... tak wiem, wiem dodaję tylko przegląd gwarancyjny a w myślach dodaje i bardzo dobrze wolę żebyś mi się z częściami mojego pojazdu nie rozkładał na chodniku.
Mechanik widząc moje zniechęcenie – zaczął się przykładać. Chodzi i ogląda pojazd mruczy – no takiego Rometa jeszcze nie widziałem, tylko mniejsze pojemności( nie podniósł mnie tym na duchu) ale przyfarciło mu. Mówi stopka zmiany biegów jest wadliwa – patrzę z ciekawością jak przystępuje do demontażu, namęczył się chłopak prawie, że podestu nie odkręcił – ale zdemontował stopkę i pokazuje na trzpień kulisty na którym zamocowane jest przegubowo cięgno zmiany biegów, lata widzi pan wadliwie sprasowane powinien być nieruchomy ( faktycznie latał) idziemy do serwisanta. Tu mu sprawił problem, najpierw pada – może zespawać ( na gwarancji on mi to zespawa!) ale zniechęcony stwierdzeniem, że zejdą chromy, sugeruje może zaklepać – ja dodaję owszem ale chyba tylko czasowo żebym mógł jeździć bo to wada produktu i podlega gwarancji, z obrzydzeniem – przyznaje mi rację i stwierdza, że zamówi a jak stopka przyjdzie to do mnie zadzwoni. A co tam myślę zaryzykuję, wie Pan jeszcze dwie świece bym kupił NGK C7HCA i filtr
paliwa ale taki w chromie. Gościu rozwiewa moje wątpliwości, że może jednak serwis jest „OK” - pada świece zamówię ale tylko NGK CR7HCA a takich filtrów jakie pan chce to nie produkują – już nie chciałem dalej jego i siebie męczyć. Dobra mówię i z niesmakiem pośpiesznie opuszczam kanał serwisowy tzn chodnik przed sklepem. Obecnie zastanawiam się ile mnie będzie kosztowała ta gwarancyjna wymiana wadliwej stopki. Tak więc Ship masz rację żyjemy w kraju nad Wisłą z jego realiami a nie w Unii lub UK u nas nawet za serwisy gwarancyjne i naprawy gwarancyjne trzeba płacić.
