Podejrzewam, że dużo też zależy od dotarcia i "ułożenia" silnika, a też pewnie od konkretnego egzemplarza motocykla. Jeżdżony dynamiczniej przy docieraniu - wyciągnie więcej - ale też i więcej spali i szybciej się zużyje - bo się będzie na obroty wkręcał.
Jeżdżony spokojniej - na ogół "tuptusiem" zostaje.
W szkole jazdy mają taką 150, co jakby nie jechał- 40-50, 60km/h max. z górki z wiatrem - trzęsie się jak traktor i to nie z przyczyny blokady jakiejś, (gdyby ją miał, nie przeszedł by dopuszczenia do szkolenia) tylko po prostu pokolenia kursantów zrobiły swoje, i taki pół-motorower został...
Jak części w silniku ciaśniej spasowane - to tracą moc na tarcie. Jak znowu za luźno - to mniejsza kompresja.
Może być też problem z wyważeniem części silnika - moc wtedy jest, ale na dużych obrotach wibruje, i na większe nie wejdzie.
Może trzeba by podregulować gaźnik, może jest gdzieś wlot powietrza za wąski, albo krawędź na wlocie załamana, czy ostra i zawirowuje mieszankę, może inne świece, olej... Tłumiki i katalizatory, układy dopalania spalin też swoje robią, A i filtr powietrza może mieć tu znaczenie, że o jakości paliwa nie wspomnę.
Pewnie by parę km więcej poleciał jak by pozdejmować wszelkie przeszkadzajki typu kufry i inne pierdoły które zwiększaja masę i opór powietrza
O to też chodzi, może i zębatkę tylną o ząbek zmniejszyć...
A z drugiej strony, czy trzeba lecieć autostradą... Chopper to nie suszarka!
