Witam wszystkich nie dających za wygraną mimo jesiennej słoty. ja piszę te słowa przebywając w Paryżu, szkoda tylko że bez mojego moto.za 2 tygodnie znów odpalam silnik i nie popuszczę dopóki warunki nie zmienią się w naprawdę extreme. zachęcam do jazdy bo z obserwacji francuzów wywnioskowałem że nawet w trudnych warunkach można jeździć i mieć sezon o chociażby 3 miesiące dłuższy. w zeszłym roku jeździłem do 22 grudnia i dałem spokój dopiero gdy już było naprawdę ciężko.p.s. ile osób minimum musi mieć klub moto?dzięki i pozdrawiam wszystkich bikerów.
Sezon mam cały rok 6go lutego byłem na zlocie zimowym. tylko -18'C ale dałem rade gorzej w lesie po śniegu było ale widziałem patenty z owijaniem sznurka na koło i jakoś radę dawali chłopaki. Jak dla mnie to klub moto może mieć dwóch członków i już. A zazwyczaj ktoś potem dołącza. Od czegoś zacząć trzeba. Pozdrawiam