autor: tamik78 dodano: 17 lip 2009, 12:01
Załóżmy nawet że rama wytrzyma silnik o pojemności 650 i że on się tam zmieści po przerobieniu mocowań. Czyli raczej spawamy ramę w kilku miejscach. Powiedzmy że robi to porządny fachowiec i spawy nam nie popękają po jakimś czasie. Do tego zmieniamy zestaw napędowy na mocniejszy, żeby oryginalny nie padł nam z szybkością światła od znacznie większej mocy. Niech będzie nawet że cały osprzęt silnika udało się bezproblemowo zamontować.
Cieszymy się super sprzętem o vmax pewnie powyżej 160km/h. Teraz niech mi ktoś napisze jak to cacko zatrzyma. Chyba nie seryjnymi hamulcami? Czyli dla własnego bezpieczeństwa zakładamy przynajmniej dwutłoczkowy zacisk na przód i nową tarczę, a nawet lepiej kombinujemy żeby tarcze z przodu mieć dwie. Hamulec tylny również mógłby być mocniejszy więc zaszalejemy i tam również jakimś cudem montujemy tarczę. Do tego nowa pompa hamulcowa na kierownicę i druga do hamulca tylnego.
Teraz okazuje się że opony do tych hamulców nie przystają i zakładamy inne. Prawdopodobnie i tak musieliśmy je zmienić bo aby dodać tarcze hamulcowe wymieniliśmy felgi. Do kompletu zmieniamy zawieszenie przednie i tylne, bo przy większych prędkościach raczej nie będzie się dobrze sprawować.
Może się okazać się że główka ramy jest na tyle mocno obciążana podczas hamowania (mamy dwie tarcze z przodu) że tam też będą konieczne poprawki...
Tak pisać można bez końca - wzmocnisz jeden element to drugi robi się najsłabszym ogniwem. Wzmacniasz ten najsłabszy i wtedy znajdujesz inny.
Nie piszę że nie da się tego zrobić. Da się. Ale ja również taką przeróbką nie chciałbym jeździć, to byłoby niebezpieczne.
Pewnie da się zrobić tak by było bezpiecznie, ale nakład środków żeby to uzyskać jest większy niż kupno innego, mocniejszego motocykla. Taka przeróbka to tylko jak ktoś ma sporo wolnych pieniędzy, lubi dłubać w sprzęcie, ma odpowiednie narzędzia i wiedzę (lub znajomych).
Pozostaje jeszcze kwestia kto nam ten sprzęt dopuści do ruchu a potem ubezpieczy. Jak znam życie urzędnicy mogą wymagać jakichś dziwnych atestów i innych papierków.
Z tańszych i bezpiecznych przeróbek najprościej chyba będzie zamontować tam silnik od wersji 250cm, ewentualnie od innej 250'tki.