zdolności akumulatora do rozruchu jest prąd maksymalny, a nie pojemność.
To prawda, jednak- zbyt mało pojemny akumulator bardziej się rozładuje przy rozruchu stawiającego większe opory silnika - zatem stopień rozładowania się zwiększy i czas jego doładowania przy pracującym silniku się wydłuży.
Po drugie- grzane manetki pobierają dużo prądu z prądnicy motocyklowej która w niektórych sytuacjach przy niskich obrotach silnika - np. postoju pod światłami itp. może nie wyrobić i wtedy część prądu pójdzie z akumulatora. Co przy małej jego pojemności może sprawić przykrą niespodziankę przy późniejszym rozruchu - zwłaszcza w niskiej temperaturze. Tedy do grzanych manetek rozsądniej mieć akumulator o nieco większej pojemności.
W prawdzie Szubiszu ma przy motorku kopkę, no i jeździ raczej poza miastem, więc pewnie to tylko z mojej strony asekuracja

A co do tematu- jak dotąd mam oba kwasowe i nie narzekam...