Kinroad (XIN-TIAN) XT250-16 Black Cyclone

[cowbee]

Przynajmniej Tobie serwis Zippa w Lublinie poszedł na rękę , bo mnie do dziś wspomnienie o nim czkawką się odbija

[Deamiens]

Na liczniku wybiło 26350 km, ostatnimi czasy trochę zmian i napraw się przewinęło... Bardzo prawdopodobne że coś pominę, ale to raczej nie ma większego znaczenia.

Z tyłu za amortyzację odpowiadają amortyzatory dedykowane Jawie 350 - 1,5cm dłuższe od oryginału, pasowały bez większych problemów - trzeba było jedynie wybić dolną tuleję mocowania (12mm) i wbić chińską (10mm).

Ostatnimi czasy padł zestaw napędowy - definitywnie. Na przód poszła JTF259.17, na tył JTR269.35, do tego wzmacniany, bezoringowy RK 132 ogniwa. Mocowanie tylnej zębatki na totalnie prowizorycznym patencie, ale działa.

A jako że moto już działa, a do końca sezonu jeszcze trochę czasu zostało, to koniec z pisaniem i dalej nawijać kilometry

[Deamiens]

Licznik przekroczył 32000, warto coś wspomnieć. Przede wszystkim w zimie "obułem" moto w Metzelery Perfect ME 77, do tego wymiana łożysk w kołach. Kilkukrotnie musiałem kasować luzy łożysk główki ramy, zapewne niedługo trzeba będzie je wymienić, ale przy skręcaniu nic nie przyciera, przeskakuje ani chrupie więc póki co czekam na rozwój wydarzeń. Dziś założyłem nowe kierunki z tyłu, bo stare jednak już swoje przeszły. W najbliższym czasie (jutro?) czeka mnie zabawa z dźwignią zmiany biegów, bo jazdy miejskie zaowocowały SPORYM luzem na wieloklinie, co tak ładnie k313 skomentował na otwarciu. Czasem coś się odkręci czy poluzuje, ale to ponoć urok chińskich sprzętów Akumulator niedługo przejdzie na emeryturę, ale póki co reforma zagwarantowała mu jeszcze kilka miesięcy, więc ciągnie resztkami sił. Poza tym nie stwierdzono usterek innych, niż zwykłe zużycie, znaczy się nie jest źle

[Luca]

Licznik przekroczył 32000,

[Deamiens]

Lecimy dalej

Ostatnimi czasy trochę grzebałem przy moto ( selmen, tak łatwo mu nie odpuszczę ), można by wspomnieć to i owo

Na liczniku akurat wyskoczyło 36k km, do września powinna wpaść 4 z przodu jak się nie podda przedwcześnie. Co w ostatnich dniach (no, tygodniach) zrobiłem:
- wreszcie porządnie zrobiłem mocowanie tylnej zębatki, wymieniłem gumy które totalnie się rozsypały, obecnie żadnych luzów w którejkolwiek płaszczyźnie. Niestety, musiałem się posiłkować prowizorką bo nie mam klasycznego zabieraka jak w R250, ale ponoć prowizorka trzyma się najlepiej, zobaczymy.
- wcześniej wspominałem o luzach na dźwigni zmiany biegów... Cóż, pewna granica została przekroczona, poziom podkurwienia przekroczył akceptowalny i dźwignia została przyspawana po wałka. Do końca sezonu na tym napędzie dociągnę, a co później to się zobaczy. Fakt faktem, że bez totalnej demolki nie zmienię przedniej zębatki. Ale póki co problem rozwiązany, żadnych luzów pomiędzy dźwignią i wałkiem. Zresztą, jakby nie patrzeć o to chodziło
- wymieniłem przewody WN wraz z fajkami, bo moto przy wyższych obrotach coś szarpało etc. Pomogło w pełni, kolejny problem z głowy.
-jak również masę innych drobiazgów które niespecjalnie mi utkwiły w pamięci, zwane ogólnie "okresowymi czynnościami serwisowymi".

Do zrobienia teoretycznie został ślizg łańcucha - na chwilę obecną (wciąż) kompletnie go nie mam - ale mam drobne problemy z dostaniem go. W Romecie stwierdzili że takiej części nie ma, Zippa nie mam pod ręką, na allegro niby jest takie coś ale do V`ek, nie mam pewności czy przypasuje. Łańcuch radośnie obija się o wahacz i póki co tak zostanie.

[Luca]

Do zrobienia teoretycznie został ślizg łańcucha - na chwilę obecną (wciąż) kompletnie go nie mam - ale mam drobne problemy z dostaniem go. W Romecie stwierdzili że takiej części nie ma, Zippa nie mam pod ręką, na allegro niby jest takie coś ale do V`ek, nie mam pewności czy przypasuje. Łańcuch radośnie obija się o wahacz i póki co tak zostanie.

Prowizorycznie przyklej kawał gumy, lub przymocuj na opaskach.

[Deamiens]

Przymocowałem na opaskach, łańcuch rozciął je błyskawicznie. Przymocowałem drutem, wytrzymał kilkadziesiąt km. Hm... Nie pomyślałem, żeby to przykleić, a wydaje się to najlepszym wyjściem Poszukam dziś, czy mam pod ręką odpowiedni klej i może coś z tego będzie. I nawet powinno się udać bez wyjmowania wahacza. Dzięki za pomysł

[krysz]

Damian, ja w swoim na oryginalny ślizg dokleiłem dodatkową gumę Poxipolem Trzyma jak diabeł sołtysa.

[Luca]

Przymocowałem na opaskach, łańcuch rozciął je błyskawicznie. Przymocowałem drutem, wytrzymał kilkadziesiąt km. Hm...

W gumie robi się wyżłobienia pod opaski, tak by łańcuch się z nimi nie stykał.

[sketii]

kropelka wystarczy ,ale masz tylko jedno podejście ,jak będzie krzywo to tak już zostanie