No i niestety i ja zaliczyłem pierwszą w tym sezonie glebę...35 km przed Warszawą na remontowanej ósemce w tym oto miejscu:
https://plus.google.com/photos/10933898 ... 1978757954
na tej pierwszej łacie tylne koło po prostu mi odpłyneło spod tyłka... bieda bo jechałem ze swoim małym i obaj pojechaliśmy na plecach i tyłkach aż do tej bandy rozdzielającej pasy... nie wiem jakim cudem ale nic nam się nie stało oprócz niegroźnych stłuczeń. cruiser na prawym boku ślizgiem przejechał przed nami krzesząc iskry. dobrze, że nie uderzył w bandę bo straty byłyby większe. cały impet przyjął prawy podest, wydechy a najbardziej tylna sakwa, która oberwała się w miejscach mocowań, odkręciło się i porysowało lusterko i zgieła klamka hamulca przedniego oraz pedał tylnego:
https://plus.google.com/photos/10933898 ... 1845453410
https://plus.google.com/photos/10933898 ... 1016070914
https://plus.google.com/photos/10933898 ... 8790307010
przyczyny:
- byłem trochę na hamulcu nożnym;
- ta łata była albo zaolejona albo bardzo świeża i tłusta bo inaczej taki gwałtowny odjazd koła nie byłby mozliwy;
- chińskie opony mają kiepską przyczepność niestety, mokro nie było ale wilgotno raczej tak, bieżnik też nie był pierwszej nowości a szerokość oryginalnej opony tylnej w takim statku jak cruiser jest zbyt mała;
- miejscówka była w tym miejscu mocno wyślizgana przez hamujące auta...
wnioski:
- w zakrety nie wjeżdża się na hamulcu nawet lekkim a prędkość wytraca się maksymalnie przed nim;
- warto zainwestować w lepsze opony, jakieś głębsze przechyły na oponach czeng-shin i podobnych przy w pełni obładowanym chińskim statku kończą się tragicznie;
- odzież motocyklowa z gumowymi ochraniaczami to podstawa;
- jak kask to tylko szczękowy- przy koziołkowaniu cała głowa jest zaslonięta;
- jak się jedzie pomiędzy TIR-ami lepiej zatrzymać się i je przepuścić- ja tak zrobiłem parę km wcześniej (jakiś głos mi podpowiedział) i dzieki temu żyjemy bo jadąca za nami ciężarowka raczej by nie wyhamowała...
nie wiem jakim cudem przy takim uderzeniu plecami o glebę przy ok 70 km/ godz mam dalej swój poskladany na agrafki kręgosłup cały a młodemu totalnie nic nie jest
pisze że nie mam dostępu