Czekałem na tę wyprawę bo jak gadałem z tymi goścmi z Almotu co nam na zakończenie do Jankowa sprzęty do oglądnięcia przywieźli- to mówili, że szykują maszynę (M-20) do jakiejś dalekiej podróży. No widać rok im to zajęło ale mimo wszystko jestem jak najbardziej za powodzeniem tego projektu- zwłaszcza całym sercem za śmiałkiem, który odważył się tego dokonać. Polacy nie są jednak pionierami w przystosowaniu tego modelu do dalekich podróży. W Ameryce południowej ten model Regala sprzedawany jest jako Jawa Ruta i jak widać na poniższych filmach całkiem przyzwoicie zostaje przystosowany przez autochtonów do przemierzania argentyńskich bezdroży:
http://www.youtube.com/watch?v=kN1DnMQD ... ure=relmfuhttp://www.youtube.com/watch?v=1-prVBKI ... re=relatedobejrzyjcie cały drugi film i zobaczcie jak w trudnym terenie te motocykle były eksploatowane. momentami jako sprzęt przeprawowy. nie znam hiszpańskiego i nie wiem jakie są opinie tych użtkowników ale te motocykle chyba naprawdę dają radę!

mimo, że mają z czeską Jawą tyle wspólnego co nasz M-20 z Junakiem- (co słowacy i czesi też dość mocno przeżywają- w Czechach to z kolei Yuki SPT)
niestety patrząc na zdjęcia M-20 przygotowanego do tej podróży ktoś totalnie był chyba nie w temacie doposażając go tak siermiężnie...każdy z nas kto choć trochę podróżuje w dłuższe trasy wie, że używa się na ogół tych samych rzeczy, które wchodzą max w 3 kufry i wałek na siedzenie pasażera a więc za cholerę nie rozumiem tych skrzynek na amunicję p-panc na przodzie

kuźwa pokarzcie mi gdzies takie cuda na forach podróżniczych, gdzie ludzie zapodają relacje z naprawdę dalekich podróży np. adventure rider (
http://website.informer.com/visit?domain=advrider.pl) czy
http://kilometr.com/ i podobnych. w kwestii pory roku na taką trasę też absolutnie popieram przedmówców, no chyba że chodzi o hardcore no to jesień- zima na Syberię jak najbardziej.
Mam nadzieję, ze ten chłopak nie będzie zdany zupełnie na siebie a błędy fabryczne tej maszyny zostały zniwelowane.
Jakby nie patrzeć duży szacun dla kierowcy za odwagę i dla firmy, że zdecydowała się na taki długodystansowy test sprzedawanej przez siebie maszyny. Jak mu się uda to można je będzie kupować z zamkniętymi oczami....no pod warunkiem, że dokonają w nich podobnych przeróbek- jak w maszynie do tej podróży
A my mamy co śledzić w jesienne wieczory

Non Omnis Moriar...