Moja Wielka Grecka Podróż Poślubna MWGPP

[Szubi]

o 3 posty za późno

Ale o niespełna trzy posty będziesz się czepiał

W końcu zgłodnieliśmy Czas zapolować na burka Spokojnie, żaden pies nie ucierpiał.
Oto burek

Czyli wzięliście wegetariański bez mięsa
Jadłem z mięskiem w Mostarze i były bardzo smaczne.

w Polsce Burki też można kupić, tylko w takiej prostej formie a nie zakręconej

[Szubi]

Czyli wzięliście wegetariański bez mięsa
Jadłem z mięskiem w Mostarze i były bardzo smaczne.

Wybór burków był duży, z mięsem (strach brać, bo nie wiadomo czy nie z Burkiem ) ze szpinakiem, z serem , z . . .



To jak już sobie pogadaliśmy o Burkach, to czas na koty. Nie wiem czy nazwa KOTor pochodzi od kotów, ale kotów w Kotorze jest dużo








Dzięki kotom też jest tu trochę ekologii i porządku. Są tu ustawione "kotomaty" Po wrzuceniu plastikowej butelki, do miseczki spadała karma

[jacek.rc]

Szacun Szubi za determinację i wiedzę w/s wstawiania tych waszych fotek . To jest jednak wyższy lewel czytania i oglądania jednocześnie . Szkoda ,że nie ma już admina ( czy kto tam inny) ,który potrafi te sprawy uprościć i dać "ludowi" ( kiedyś ,to byli fachowcy ) . Za oknami prawie zima ,a człek może się przenieść w cieplejsze czasy .

[NIKT]

Przeczytaliśmy wszystko

Super podróż poślubna !

Jak będziemy jechali w te rejony napewno przeczytam ponownie

"Boso, ale w ostrogach"

[Szubi]

Szacun Szubi za determinację

robię co mogę Bardzo to pracochłonne, dodatkowo szwankujący laptop, oraz wstręt do komputera po 8 godzinach w pracy, oraz chroniczny brak czasu, to rzeczywiście wymaga to trochę determinacji

Przeczytaliśmy wszystko

miło wiedzieć, że ktoś to czyta

to jeszcze coś o Kotorze ...

Powyżej starego miasta, chyba było jeszcze starsze miasto bo są tam jakieś ruiny



oraz kościółek



Nam już nie chciało się tam włazić, choć podobno warto chociażby dla samych widoków. Trochę żałowaliśmy, że nie zarezerwowaliśmy noclegu w samym centrum starego miasta. Te stare mury rozświetlone w nocy, muszą tworzyć niezwykły klimat. Bardzo nam się to miasto podobało, bardzo

Przy wyjściu było wystawione wiosełko



Po powrocie do hotelu, okazało się że też inni motocykliści z Polski spędzą tu noc. Chwile z nimi pogadaliśmy, wymieniliśmy się doświadczeniami, wskazówkami. Oni jechali tam gdzie my już byliśmy, za to my jechaliśmy tam gdzie oni byli.

Oni przyjechali na dwóch moich motocyklowych marzeniach

[Luca]

Oni przyjechali na dwóch moich motocyklowych marzeniach
[/img]

No proszę, jaki kolega zmienny w upodobaniach jest.
Kiedyś to tak mówiłeś o Vaderze

[Szubi]

Oni przyjechali na dwóch moich motocyklowych marzeniach
[/img]

No proszę, jaki kolega zmienny w upodobaniach jest.
Kiedyś to tak mówiłeś o Vaderze

Święta, święta i po świętach . . . to chyba dobry czas aby trochę oddać się marzeniom

Vader nadal mi się podoba. Jest taki fajny, symetryczny. Palą się dwie lampy z przodu, po każdej stronie wydech. Wizualnie nadal mi się podoba. Tak jak Trampek od razu dawał banana na twarz, tak jazdę Vaderem docenia się coraz bardziej z każdym przejechanym kilometrem. Jest to mega wygodny motocykl. Natomiast coraz bardziej zaczyna mi doskwierać jego waga. Szkoda też, że nie ma trochę lepszych właściwości terenowych. Nawigacja google podczas tej podróży wyrzucała nas nie tylko na drogi asfaltowe

To teraz subiektywnie o marzeniach



Afryka, fajna dzika, szczególnie w automacie można skupić się tylko na zabawie, ale wydaje się dla mnie trochę zbyt mała



BMW GS - chyba po Harley najbardziej hejtowana marka. Mnie GS -em super się jeździło. Niski środek ciężkości sprawia, że jego waga nie jest tak bardzo odczuwalna. Niby piszą, że ostatni olejak 1200 to najbardziej dopracowany GS, ale wizualnie bardziej mi się podoba 1250.

Viadro wydawało mi się dużym motocyklem, dopóki nie postawiłem przy GS



Problemu nie ma bo na żaden z tych motocykli aktualnie mnie nie stać , więc to było o marzeniach a teraz wracamy do relacji z wyprawy

Wstajemy i robimy poranny restart



od właścicieli hotelu na odchodne dostajemy jeszcze zajączki wielkanocne



Dosiadamy Vadera i dalej w stronę domu Przejeżdżając przejeżdżając przez Kotor, widzimy że dziś przycumowało pływające miasteczko. Uff udało nam się wczoraj zwiedzić te piękne miasto bez tłumu wycieczkowiczów.



Po drodze mijamy domostwa, gdzie gospodarze nie mogą narzekać na sąsiadów





Kolejnym przystankiem w naszej podróży jest ...... miejsce znane z Gry o tron (podobno, bo sam nie oglądałem) ..... Dubrownik

[jacek.rc]

Dziennie tu zaglądam z nadzieją i twoja relacja jest nią zaprawdę . Zostałeś ostatnim Wielkim , dzięki za wlanie pozytywnej nadziei w ten paskudny czas .

[dziadek zbyszek]

.................. Zostałeś ostatnim Wielkim , dzięki za wlanie pozytywnej nadziei w ten paskudny czas .

Nic dodać Pięknie

[Mariuszz]

Szubi,- też czytam : ) Fajnie że Ci się chce. Forum jakby "kaput". Takie relacje dają życie społeczności.