W Romecie k-125 jak i w Zipie Ravenie luz poosiowy wałka zdawczego również występuje - (dla jasności: wałek daje się na małą odległość wyjąć z silnika i doń włożyć). Ponieważ silnik k-125 miał to od nowości i do dziś pracuje bez awaryjnie, wnoszę że nie jest to szkodliwe o ile nie puszcza oleju.
Szkodliwy jest natomiast luz poprzeczny - czyli gdy wałek "puka" przy próbie poruszania nim w poprzek (znaczy- zgodnie z naciągiem łańcucha). Świadczy to o wypracowaniu łożyska i w nowym motocyklu nie powinno go być. Ponieważ łożyska wałka zdawczego są toczne, w dodatku -nie ukrywajmy- nie najwyższej klasy- są na taki luz dość tolerancyjne, i niewielkie wypracowanie może się pojawić już po dotarciu. W posiadanym egzemplarzu k-125 delikatny luz poprzeczny pojawił się po około 6 tys. km i do aktualnych 13tys km trwał bez zmian.
Co do zębatki zdawczej - zabezpieczenie i budowa wieloklina pozwalają na przesuwanie się zębatki po wałku w granicach około 3mm - jest to korzystne, gdyż lepiej układa się łańcuch. Nie powinno się natomiast dać obracać zębatką przy nieruchomym wałku. Jednak w praktyce pasowanie tego połączenia jest trochę niedokładne i zębatka pewien luz wykazuje nawet JT. Jeśli zębatka ma płytsze zęby wieloklina niż fabryczna (co się zdarzyło w moim przypadku) warto częściej sprawdzać połączenie, zwykle wałek jest wystarczająco twardy by nie ulec zużyciu. Dla pewności można spróbować skręcić razem twardymi śrubami dwie zębatki i zabezpieczenie w kolejności: zębatka ze spiłowanymi zębami-zabezpieczenie-nowa zębatka-(silnik), ale spasować to ściśle trudno i jest to trochę przerost formy nad treścią. po próbnym 1000km na K-125 zwiększonego zużycia wieloklinu nie zauważyłem.
Piszę tak, gdyż jeśli pasuje zębatka od Z-125 (czyli silnik SK-125) to pasuje również k-125 (taki sam silnik) oraz do Zippa Ravena, który ma identyczny wieloklin wałka zdawczego i mocowanie zębatki podkładką zabezpieczająca a różni się tylko grubością zębatki zależną od numeru łańcucha (sprawdzone).
Pozdrawiam
