DRAGO. Nie chcę roztrząsać sprawy WSK ale powiem ci ze mam taki motor i nie da rady polecieć więcej jak 90km/h. WSK przerabiałem z dziadkiem i wiem że podpiłowywało się kąty na otworach wydechu i dolotu, grzebało się w gaźniku, a wydech żeby dobrze zrobić w dwusuwie to już jest mistrzostwo. Tam jest bardzo ważne jaką powinien mieć pojemność wydech i jeszcze jak powinien być zbudowany w środku. Jak ktoś wybebesza tłumik w dwusuwie do zera to ja mu gratuluje. I powiem że jak siądzie dwie osoby na WSK 125 to nie ma jazdy. Więcej dymi nisz jedzie. (kiedyś zrobię zdjęcia tego mojego wehikułu, bo sprzęt jest zacyn

)
A o MZ 250 to nie ma co porównywać do naszych super konstrukcji (oczywiście dobrze wspominam JUNAKa). MZ jak i jawa 350 to na tamte czasy były uznawane za jakby ścigacze dzisiejszych czasów.
Ale koniec tematu o historii.
To jest temat o blokadach a nie o historii polskiej motoryzacji.