Biwak pod gwiazdami.
Plany maja to do siebie, że często biorą w łeb, tak było z moim wyjazdem z Białegostoku, wyjazd zaplanowałem rano, a tu deszcz, pada i pada, diabli nadali taka pogodę.
Panowie z serwisu Andzik przy Hetmańskiej 67 udostępnili mi elektrycznego Romka na czterech kołach, abym mógł się pokulać po Białymstoku.
Ciekawa ta maszynka ma tylko jedną wadę, kosztuje tyle, co trzy Junaki M16...Zapraszam na kolejną część relacji
http://trokakrzysztof.blogspot.com/2014/09/junakiem-dookoa-polski-bieszczady.html