wydech pisze:Snajper pisze:Turystyka turystyce nierówna. Jedni jeżdżą na wyprawę do Azjii, i innym wystarcza kilkudniowy wypad w Polskę.
Ja tam mam 125kę - z praktyki wiem, że solo przejechanie dystansu 500 km bez pośpiechu to mniej więcej maksymalny dystans dzienny. Oczywiście bagaż na plecach, bo nie mam sakw i trochę w kufrze. Fakt, z żoną byłoby mi trudno na jednym motorze, więc planujemy wyprawę dwoma motocyklami. Każdy swój plecak i trasa na kilka dni po Polsce. Czy to nie jest turystyka ? Moim zdaniem tak.
Jak napisał eNgine - gdybyśmy chcieli wygody, po prostu spakowalibyśmy się w samochódBo to i deszcz nie zaskoczy i 500 kilometrów to można w niecałe pół dnia nim obskoczyć i jeszcze można z trzy razy wymusić pierwszeństwo na tych lebiegach męczących się na motocyklach
![]()
. Samochód będzie zawsze wygodniejszy, a jego prowadzenie mniej męczące - nawet od Gold Winga.
to że tak zapytam po co ci 400 ccm
Bo uwielbiam klasyczne motocykle, a Classic to piękna staromodna maszyna

Oglądałem go na targach w Kielcach i dzięki fartowi, kiedy byłem załatwić parę spraw w Romecie w Dębicy, udało mi się nim trochę pojeździć. Marzy mi się motocykl z koszem taki jak Junak M10 którym mój ojciec woził nas nad morze i do rodziny w Polsce. Sentyment, po prostu. Choppery czy ścigacze lub nowoczesne turystyki to w sumie nie mój styl. Zresztą na tym forum już dwa razy prostowano mnie, że za tą cenę mógłbym mieć Japończyka w dobrym stanie i to z większą pojemnością, ale po prostu jestem asertywny i wybieram to co mi się podoba.

Ja nigdy nie twierdziłem, że 125-ka to najlepszy motocykl turystyczny, ale też się do tego nadaje. Jak wszystko co ma dwa koła i "szofera" który może jechać wolniej, ale do celu i dla przyjemności.