Za słabego hamowania to na 100% nie mam się co obawiać - w końcu w oryginale też jest pojedyncza tarcza, i to mniejsza i cieńsza.
Sama zaś przeróbka była wykonana nie w jakimś pokątnym garażu tylko w warsztacie, więc (chyba) ktoś wiedział, co robi.
Oczywiście, zawsze są jakieś wątpliwości - zwłaszcza, że moje doświadczenie z motocyklami jest zerowe. Co do tego wciśnięcia do oporu, to miałem już okazję awaryjnie hamować - ale to przekonanie o nadmiarowości hamulców najwyraźniej jakoś mi się już wdrukowało w mózg, bo udało mi się - nie wcisnąłem do oporu, blokada psychiczna czyli strach przed fikołkiem działa
