I po wyjeździe. Wszystko co dobre to szybko się kończy. Nawinięte ogólnie ok.830 km a jak pisałem wcześniej plany się zmieniły i zamiast w Bieszczady pojechaliśmy w świętokrzysko-mazowiecko-sandomierskie rejony. Poza fatalnym startem gdy jechaliśmy 100 km w deszczu pogoda była rewelacyjna.