no to skoro grupa zrobiła się nieco bardziej kameralna, może pojedziemy na tzw. spontan bez większego planowania, na totalnym luzie

Jedynie wyznaczymy sobie punkty które chcemy zobaczyć ale już bez planowania szczegółowych tras, noclegów itp., na zasadzie będę jechał dopóki będę chciał, gdzie noc zastanie tam rozbiję namiot. Gwarantuje to chyba większą przygodę, ale nie wiem jak reszta to widzi

To jedziemy na spontan, czy jednak coś tam planujemy
