autor: paweljunkers dodano: 08 kwie 2017, 13:59
Dmucham i co zapchana, miljony impulsów elektrycznych przebiegło mi po synapsach. Zapchana ale dlaczego,nowy motor(5tys,km)w tak czystym środowisku co mogło to zapchac?I najważniejsze mam to,to jest to,to koniec moich kłopotów .Myślę pewnie to rewolwerówka niedowiercila tego króćca, małe chińskie oczko tego niezauważylo,małe rączki złożyły i skoro moto pali to wystarczy. Pcham tam stalowy drut no nie idzie, pompuje kompresor 8 atm.no nie idzie,szukam wiertła mam je w dłoni, patrzę za wiertarą ale tam w środku coś błyszczy.Powstrzymałem się może to niedowiercony mosiądz? A może jakiś zaworek,ale po co tam zaworek? Co by niebylo jak potraktuje to wiertłem to nie ma odwrotu.Chwilę myślę, biorę mały śrubokręt taki od kostek elektrycznych i będę nim wiercil jak mosiądz to zobaczę opiłki, jak zaworek stalowy to nie ruszę tego.Kręcę i kręcę nic się nie sypie, dociskam mocniej czuję opór i nic.Po chwili śrubokręt zaczyna wchodzić z oporem ale dalej nic się nie sypie, przebilem się i nic nie wypadlo.Obejrzałem śrubokręt i był uklejony gęstą kleistą mazią, od zewnątrz wyschnietą ze nie mogłem się wwiercić. Myślę że to ten króciec był nie tylko wbity na tzw.pas ale dla pewności dano klej i on dostał się niezauważalne do środka - innego pomysła nie mam.
Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka