Zapowiadali na dziś burze, więc o 8 rano wskoczyłem na motorek, by przed pracą jeszcze pośmigać. Przejechałem z 10km, na krzyżówce przepuściłem tych z pierwszeństwem, 1 bieg, ruszyłem, chcę wrzucić 2kę a tu qpa ;/ Dźwignia w nienaturalnej pozycji i ani drgnie. Dobrze że blisko domu więc się dociuftałem na jedynce. Moto ma 800km przejechane i jeszcze na gwarancji....ciekawe co w serwisie powiedzą
Do tej pory maszynka chodziła jak zegareczek...
Nie ma to jak panika
Przestało lać, wytoczyłem Juliana z garażu i oblukałem... Wystarczyło podkręcić -nie jestem fachowcem ale to chyba się nazywa- wodzik i biegi chodzą
Chciałem skasować post..ale niech inni poczytają i jak się coś takiego komuś przytrafi to będzie wiedział o co biega
