Teraz chciałem przestrzec przed nowym junakiem m12 vintage. Moto jest na wtrysku a nie jedzie, dławi się, szarpie i jest słabe. To znaczy nie tak do końca. Jest to mało odczuwalne, ale ja to czuje i klient też na to zwrócił uwagę, dlatego przyznaje mu racje. Wszystko posprawdzane, zero błędów po pod pięciu. Kolor świecy to oczywiście z byt uboga mieszanka. Ja na gwarancji nie mogę nic zrobić, bo drugi taki z pudła jeździ tak samo, więc gwarant uznaje że tak ma być i trzeba się przyzwyczaić. Ja to rozumiem, bo jest to logiczne stawiając się na miejscu gwaranta.
Oczywiście da się poprawić tą wadę, ale na gwarancji nie wolno grzebać w moto i zmieniać sobie parametry ustawień.
Obstawiam że temat będzie się rozwijać, bo trzeba poprawiać jakość i tych chiński skośnookich gamoni, co potrafią ładnie nakombinować, da się zmusić aby przysyłali towar taki jaki się u nich zamówiło. Ja mam jakieś tam doświadczenie serwisowe, bo specjalnie się zatrudniłem aby poznać problem od podstaw. Prawda jest taka że 2-3 na 10 pojazdów przysyłanych od chińskich braci jest spier... i posiadają wady albo totalnie jawne albo ukryte. Na ten przykład w partii są uszkodzone przednie felgi i są krzywe bo maszyna np. się rozkalibrowała i zanim na linii to wyczaili, to już kontener jest na statku i płynie do nas. Lub skuter wyciągasz z pudła i jest cały ale kończysz już montaż i chcesz przykręcić lusterka, a tu zonk bo nie ma uchwytów przyspawanych do kierownic i to w dwóch sprzętach a reszta tego samego modelu ma przyspawane.
Nie dziwcie się że jest też problem z częściami. Chińczyk potrafi przysłać 70 na 100 dobrych części. Te 30 sztuk to części pochodzące ze starej partii, gdzie w nowej nastąpiła już jakaś tam zmiana technologiczna, i są inne mocowania, inna średnica czegoś tam itd. Więc można rzec że zamawiasz np. gaźnik a przychodzi dętka od koła kamaza, tak to można porównać. Gwarant czasem też nie jest świadomy że przysłali mu gumwo i dopiero jak rozsyła części do serwisów i dostaje odpowiedź z nich, że jednak wydawało mu się ze bierze z półki gaźnik i wysyła paczkę, a tu jednak to nie był gaźnik tylko dętka od kamaza.
Jak ktoś nie wieży to niech sam pójdzie do takiej roboty i popracuje. Stąd też taka duża nie chęć do serwisowania chińskich sprzętów w prywatnych zakładach zajmujących się markowymi motocyklami. Nie ma katalogu części, nie ma czasem żadnych oznaczeń na części którą wyjąłeś z moto. Nie ma pewności że moduł np. zapłonowy który wygląda tak samo, ma wtyczkę taką samą będzie działał, bo okazuje się że np. jest inne podłączenie tego modułu i trzeba kable pozamieniać. A skąd masz wiedzieć które kable trzeba pozamieniać, jak nie ma żadnego schematu wyjść tego nowego modułu co właśnie trzymasz w rękach. Dlatego trzeba się wykazać dużą wiedzą i sprytem żeby znaleźć pasujące części lub też wiedzieć że ta część to pasuje od hondy z któregoś tam rocznika lub innej marki i można ją zastosować po małych przeróbkach.
Mógłbym tu pisać o różnych przypadkach jakie mnie spotkały i spotykają mnie co dziennie. Ogólnie to jest to rzeźba w gównie z przewagą gówna jeśli chodzi o te najtańsze pojazdy. Tematu racze nie będę prowadził na bieżąco bo zwalniam się z tej roboty pod koniec sezonu, gdyż mam już dosyć tej walki z gównem. Idę dalej serwisować ale samochody, tam jak na razie jest jeszcze mniejsze gumwo
