Problem z odpaleniem po zimie

[js70]

Witam
Dzisiaj zrobiłem sobie dzień warsztatowy - montaż gmoli sakw, w planach była wymiana oleju.
Jest jednak problem z odpaleniem KSL po zimowym postoju. Co prawda dzisiaj był mróz, ale jednak powinien zapalać na ssaniu.
Akumulator naładowany, rozrusznik kręci, kranik od paliwa włączony, paliwo w baku jest i nic. Ani ze startera, ani z kopniaka, nawet na pych.
Przed zimowaniem do ostatniego dnia palił dosłownie na dotyk. Jakieś pomysły co się mogło stać? Z góry dzięki za sugestie.

[jędrek]

A może świeca padła

[beniamin82]

Pamiętam z mojego cruisera podobny problem co rok. Musiałem podłączać na kablach z odpalonego auta, bo zanim pompka napełniła gaźnik to akumulator z moto był pusty.

Ty pompki nie masz, więc upewnij się że w gaźniku masz paliwo. Popuść śrubę w gaźniku odpowiedzialną za spuszczanie paliwa,na samym dole gaźnika nad rurką spustową. Jak poleci benzyna to jest ok.

Do sprawdzenia zostaje:
Czy jest iskra.
Jeżeli nie to wyłącznik awaryjny i czujnik stopki bocznej.

[js70]

Dzięki za podpowiedzi. Wyłącznika awaryjnego w KSL nie ma, astopkę mam odłączoną. Zostaje więc świecalubgaźnik. Świecęjakośogarnę, alenagrzebanie w gaźnikumamtrochę zamało umiejętności.

[to.st]

"Pomęcz" go trochę dłużej i odpali. Też tak miałem ze swoim KSL'em po zimowym postoju. Z oporami ale w końcu odpalał.
Możesz jeszcze puścić farelkę na silnik i gaźnik żeby to wszystko ogrzać.

[Hangman]

A demontaż gumowego króćca łączącego gaźnik z filtrem i wstrzykiwanie na rozruchu benzynki nie pomoże?
Powinien załapywać i zaciągnąć ze zbiornika.

[Markossa]

Można sprawdzać wszystko ale dobrze to jakoś usystematyzować:
1) Wykręcić świecę i sprawdzić czy ma iskrę (sprawdzimy część elektryczną)
2) Sprawdzamy cz do gaźnika dochodzi paliwo (demontaż przewodu przy gaźniku lub jak jest to poziom paliwa w filtrze)

Po tych dwóch operacjach wiemy na czym skupić naszą uwagę. Moto po dłuższym postoju może mieć stan paliwa w gaźniku zerowy (wyparowało paliwo) kręcenie silnikiem przy gaźniku nie spowoduje jego napełnienia (raczej grawitacja czyli czas). Sam się zapomniałem i po odkręceniu kranika nie poczekałem i musiałem odpuścić kręcenie i poczekać zaledwie dwie minutki aż się gaźnik napełnił. Może moto było odpalane przy minusie ? Wtedy ogrzanie jak to wcześniej podał kolega ma sens.
Ale wszytko to dywagacje i możliwości jest wiele - sprawdź iskrę czy jest i daj znać wtedy będzie łatwiej podawać kolejne kroki.

[Luca]

Może za nerwowo odpalacie i paliwo nie zdąży dojść. Wystarczy odkręcić kranik, zaciągnąć ssanie, chwilę pokręcić rozrusznikiem i zostawić w spokoju.
Po dziesięciu minutach znowu kilka razy zakręcić rozrusznikiem i powinien odpalić, jak wszystko jest dobrze.
Ja tak Jelona po każdej zimie odpalałem i zawsze przy dtugim podejściu odpalał od strzała.

[faber]

Mnie pomaga co roku po zimie pchnięcie motocykla "na pych" tak żeby przy otwartym kraniku zakręcił tłokami. Po tym to pali staterem. Ale niem mam silnika na wtrysku.

[dziadek zbyszek]

Może to jest "stara szkoła" albo szczyt lenistwa, nigdy nie zamykam kranika paliwa
Na oczach Hangmana "Viator" po zimie odpalił od strzała. Akumulatora też nie wyjmuję na zimę

Ja stawiam na:
Kropla wody w paliwie i przy temperaturze minusowej stworzył się lodowy korek.
Sposób naprawy podał to.st:

Możesz jeszcze puścić farelkę na silnik i gaźnik żeby to wszystko ogrzać.

Albo poczekać prawdziwej wiosny