,a tam akceptowali albo visa ,albo master ,albo ... . Raz to Janek nie mógł zatankować na swoją ,ale Marysia już mogła .Wtedy chyba tankowała kilka maszyn ,a rozliczali się gotówką . Wiesz też jak jechałeś bokami ,że z ilością stacji to szału nie ma . Z Izą to na oparach dojechaliśmy na jakąś opuszczoną ,automatyczną stację i... dupa ,nijak nie potrafiliśmy zalogować karty
. Ruchu żadnego ,już chcieliśmy rozbijać namiot ,kiedy to usłyszeliśmy ryk silników i zza zakrętu wypadają dwa Porszaki i skręcają na stację
. Dwaj dziadkowie z kobitkami robili sobie wyścigi i przy okazji pomogli nam poskromić "instrybutor "
fajnie wybierałeśUżytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości