Moto ma 4km na liczniku... Od pierwszej i ostatniej jazdy, próbowałem sobie co kilka dni zejść i odpalić motor... Za każdym razem staje się to coraz trudniejsze... Wielokrotne próby aż w końcu po jakimś czasie motor odpalał ale po 2-3 minutach samoistnie gasł bez względu na otwarcie przepustnicy... Myślałem, że to może sprawa niedotarcia i tego, że motor stoi a nie jedzie więc nie próbowałem go długo męczyć. Wczoraj go zarejestrowałem, kupiłem sobie 5litrów benzyny nalałem do baku i chciałem się przejechać.. a tu zonk dzisiaj nie odpala... Dokładniej rzecz biorąc odpala 10 razy obróci i gaśnie z głośnym klang... Jest jeszcze jeden problem z gaźnika z dołu wystaje wężyk która mi luźno wisi nie wiem czy to tak ma być czy ona ma do czegoś prowadzić... Pomóżcie bo jestem zielony, wydaje mi się że robie wszystko dobrze zgodnie z instrukcją ale doświadczenia nie mam żadnego więc nawet nie próbuje diagnozować...
*Paliwo jest
*kranik otwarty
*zapłon włączony, przerywacz zapłonu wyłączony
*akumulator słaby
*próbowałem z kopki
*różne pozycje ssania
*start z zamkniętej przepustnicy, bez sprzęgła
*nóżka złożona, choć i tak nie mam wyłącznika
Zaraz dokleję zdjęcie... Kurka boję się, że mogłem coś uszkodzić, ale chyba nic takiego nie robiłem by coś popsuć, najwyżej zdjąć wężyk z króćca...
POMÓŻCIE
