Koniec końców Dzikiego naprawił mechanik za duże pieniądze, ale jeszcze opłacalne. Wg tego co mi powiedział, rozsypało się prawe łożysko wałka zdawczego (przeciwne do zębatki), pokazywał mi masę opiłków która z niego została. Jest to łożysko igiełkowe w bardzo nietypowym rozmiarze, które ma zasięgu tylko jedna firma w Polsce. Łożysko jest słabo smarowane tylko jednym rowkiem smarnym, w dodatku odgrodzone od przestrzeni olejowej pokaźnych rozmiarów podkładką dystansową. Udało się o tyle, że łożysko zjadło koniec wałka zdawczego, natomiast jego osadzenie w karterze pozostało nienaruszone. Posiadam również łożysko zamienne, które zdążył kupić zanim znalazł pasujące, a do którego dorobił pierścień redukcyjny (gdyż miało za małą średnicę zewnętrzną). Oczywiście, do kasacji poszły w tym momencie oba wałki skrzyni wraz z zębatkami, z uwagi na zjedzony koniec zdawczego. Wniosek mechanika (zbieżny zresztą z moim) - motocykl nie nadaje się do miasta, gdzie jeździ za wolno i za krótko, przez co łożyska pozostają niedosmarowane. To jest sprzęt na dłuższe trasy, na których gorąca mgła olejowa rozpylona na kołach zębatych jest w stanie dojść wszędzie.
Podczas składania karteru problematyczne okazało się uszczelnienie połówek - wg mechanika wina latającego wałka zdawczego który coś odkształcił (

)-uszczelka+silikon w końcu dała radę, ale i tak delikatnie łzawi.
Sprzęgło wykazuje już pewne zużycie, ale mechanik je zostawił, bo stwierdził, że by musiał cały kosz wymieniać, a póki co jeszcze z 10000km zrobi
tylko będzie poszarpywać i trzeba przy zmianie z 1 na 2 dać między-gaz.
Wybierak biegów też ma już luzy na "gwincie" właśnie między 1 a 2, -sytuacja podobna jak ze sprzęgłem.
W ogóle był zdziwiony nieco ilością i zakresem luzów w tym silniku
Przy okazji wyczyszczono gaźnik, wyregulowano zawory i silnik dostał "zdrowy dech".
mechanik: Warsztatmotocykli.pl raczej działa w japońskich, i to widać, ale zrobił co mógł i jak potrafił najlepiej, stąd namiar.
Dzikus wrócił do szopki, i oto plan na przygotowanie do sezonu:
-prosi się o wymianę świec.
-w planach nabycie też zapasowych żarówek do lamp, oraz LED do kontrolek luzu i kierunków (bo się żaróweczki spaliły).
Dziś trochę poratowałem elektrykę (taśma izolacyjna przeciwwilgociowo).
Generalnie, chętnie zamienię Dzikusa na jakąś przyzwoitą Romecinę 125/150, gdyż żal go na miasto, gdzie się ewidentnie męczy.