Dookoła Polski.

[Grzeno]

Mieli małą przygodę z linką gazu od chininsona Grzesia ale chłopaki dali radę

Oj bo się będę gniewał CHININSONA Z DUŻEJ LITERY

[Dobry]

Z naszego spotkania nie ma za wiele do opowiadania.Siedzę na stołówce i wcinam kolacje a tu telefon od Łukasza-jestem w Ustce to kanapkę w kieszeń i biegiem przez płot.Niestety przyjąłem Łukasza na strzelnicy bo musiałem zmienić bosmana żeby chłop zjadł kolację.Zrobiłem kawkę którą wypił na stojąco ,porobiliśmy trochę fotek,kąpieli zażyć nie chciał bo na Hel Mu było spieszno.Cała wizyta trwała może 20 min,ale był odwiedził i to się liczy

[BabaLuca]

Mieli małą przygodę z linką gazu od chininsona Grzesia ale chłopaki dali radę

Oj bo się będę gniewał CHININSONA Z DUŻEJ LITERY

Grzeno wybacz blondynce

[Grzeno]

A więc wczoraj czekam na Łukasza we Władku jakieś 45 min dzwonię nic dzwonię i nic , aż Tamik zdenerwowany że ja Mu po nocach każę czekać na jakiś stacjach benzynowych a Nas nie ma ,a co ja mogę jak Łukasz nie daje znaku, życia . Czekam dalej .
W końcu dzwoni Ja szczęśliwy w końcu , a On Mi ładuje że stoi w Łebie zatarł moto, kołem nic, rozrusznikiem nic i zong , to Ja już do Łeby a On kawała Mi wywinął i czeka już we Władku , oczywiście na dzień dobry .
Polecieli My na Hell w pewnym momencie Łukasz miał zwida że pociąg jedzie na Niego aż się wystraszył
Wróciliśmy do mnie jakoś o godz 00.30 tego dnia razem jakieś 160 km.
Dziś polecieli my na jak to mówi Łukasz na jeszcze jeden upatrzony cypelek na Piaski ale piasku akurat tam mało było .
W drodze powrotnej jadę a tu nagle bbbbrrrrrrrrrrrruuuuuuuuuuuuuuhhhhhhh stop co jest tak nagle paliwo się Mi skończyło ale nie , pękła dodatnia linka gazu , ale wykorzystując ujemną doszliśmy do ładu ( i proszę się nie podśmiewać to moja pierwsza awaria w trasie z przebiegiem 12800 kkm takie żeczy się zdarzają )
A na pocieszenie dla Tych co Łukasz nie może odwiedzić dodaję fotę :

[tamik78]

No Grzeno nie to że byłem zdenerwowany, ale spodziewałem się was nieco wcześniej niż sporo po północy
Jak odstawiałem motocykl na parking to już się ciemno robiło i stwierdziłem że mam źle światła ustawione (za blisko świecą), na dodatek podświetlenie prędkościomierza nie działa (ale to mniej ważne).
Za to na stacji kilka osób się dopytywało co to za motocykl taki był odpicowany
Dzisiaj od rana niestety po bankach biegałem zamiast wypoczywać a i tak bym za Wami nie nadążył, grunt że Luca jedzie twardo dalej

[abu]

Łukasz bierze kąpiel i lulu żeby dobrze odpoczął.

[BabaLuca]

Luca oficjalnie dementuje co by miał zwidy, widział pociąg, widział tory i takiej wersji będzie się trzymał
Wyspał się porządnie u abu, pojadł okoni z patelni (własnoręcznie przez abu złowionych), zamoczył się w Śniadrwach i dalej śmigają z abu po okolicy.Teraz pozostaje tylko czekać na dokładniejszą relację abu.

Bilans wczorajszego dnia:
przejechanych ok 600 km
w niewyjaśnionych okolicznościach z moto ulotniły się: śpiwór i namiot -chyba miały już dosyć podróżowania z Lucą

[abu]

Łukasz wyjechał wypoczęty. Od Augustowa będzie kierował się jak najbliżej granicy i dopiero jak się ściemni wjedzie ewentualnie na lepsze drogi i za jakimś tirem pomknie do Tomaszowa Lubelskiego do Lucjana.

Kilka zdjęć w chomiku.

[Ikar]

Wczoraj na Shoutbox'ie około 10 meldowałem o burzy. Ostatni przelotny deszcz był około 12, tak że prognozowane całodniowe opady nie wystąpiły. Po 14 pojawiły się przejaśnienia i do wieczora pogoda poprawiała się. Tak że Luca pogodę miał dobrą. Jeżeli z Augustowa skierował się na Dąbrowę Białostocką i Sokółkę, to jestem ciekaw, jak przedarł się przez Puszczę Knyszyńską. Jedyna sensowna droga z asfaltem jest obłożona w Supraślu zakazem wjazdu ( często ignorowanym). Pozostałe drogi to bruki i szutry miejscami pokryte wąskim asfaltem.

Powodzenia i gratulacje.

[BabaLuca]

Luca wczoraj objechał wschodnie kresy, potem od Włodawy śmigał z Lucjanem, u którego spędził noc - dziękuję serdecznie Lucjan
Dziś razem dojechali prawie do Przemyśla. Teraz Łukasz jest w Kalwarii Pacławskiej - potem pojedzie w Bieszczady, Wetlina, Cisna, Daliowa i Sieniawa. A jutro wraca do domu

-- Dzisiaj, 21:08 --

Luca właśnie dojechał do punktu wyjścia - czyli okrążył Polskę wzdłuż granic


Wszystkim, którzy trzymali kciuki, za to żeby się udała ta wyprawa, za ciepłe słowa, pozytywne fluidy, żarliwe modlitwy, tym którzy przygarnęli Lucę pod swój dach, tym, którzy nakarmili, napoili, posprzątali, towarzyszyli podczas podróży, wskazywali kierunki, służyli pomocą (uściski dla Gieni z Augustowa) i tym, o których zapomniałam serdecznie dziękuję,
mam u Was wszystkich wielki dług wdzięczności. Jeszcze raz wszystkich cieplutko ściskam. ewa