Dookoła Polski.

[cejotka]

Naprawdę jestem pełna podziwu i gratuluję samozaparcia
Ewa - u Ciebie podziwiam stalowe nerwy i madrość

[Luca]

OBJECHAŁEM POLSKĘ DOOKOŁA
Udało się w siedem dni 4109km a cała wyprawa łącznie z dojazdem do granicy trwała niecałe dziewięć dni licząc piątek po pracy i na budziku naliczyło 4607km

Dziękuję wszystkim za wsparcie i pomoc w postaci dachu nad głową i jedzonka. Bez waszej pomocy było by mi o wiele, wiele trudniej.
Ci co trzymali kciuki też mnie wspierali bo miło było czuć, że nie jestem sam a największe podziękowania należą się mojej żonce BabaLucy za to, że mnie puściła na tą wyprawę oraz dzielnie znosiła moje drogowe szaleństwa, no i oczywiście Panu Bogu za opiekę na drodze
Jak się pozbieram do kupy to będą fotki i mała relacja z wyprawy a na razie musicie uzbroić się w cierpliwość bo padam ze zmęczenia.

[marccoja]

Luca.Witamy calego i zdrowego ponownie na forum ,po tak morderczym wysiłku.

[scOti]

pogratulować - to może jakąś relacje zamieścimy na romet-r250pl ?:) w 7 dni dookola Polski

[Dobry]

[jacek]

gratulacje gratulacje gratulacje

[Luca]

Dzieki wszystkim za gratulacje aż się zaczerwieniłem
Pomalutku dochodzę do siebie, gdy adrenalina w domu mi odpuściła to ścieło mnie prawie na całą niedziele, mam jeszcze obolałe pewne części ciała ale nie jest tak źle.
Dokonałem małego rozrachunku i wyszło mi, żeby przejechać Jelonkiem 4607km musiałem zakupić 129L paliwka co daje około 600zł, czyli nie tak źle jak na tydzień szaleństwa na moto.
Średnie spalanie nie wyszło tak ładnie jak to ma miejsce u Nocka ale też mam powód do dumy bo Jelonek średnio spalił 2,8L/100km a wcale go nie oszczędzałem.
Wynik byłby znacznie lepszy gdyby nie Grzeno, on mi skutecznie popsuł średnią spalania przeganiająć mnie po Trójmieście z manetką na maxa. Naderwał sobie wtedy linkę gazu ale zasnąć na drodze mi nie dał

[jarb]

No cóż tylu już gratulowało to niech i moja skromna osoba to wyrazi:

Aaaaaaaaaa nie ma się co LUCA czerwienić - powinieneś być z siebie dumnu, no i oczywiście z małżonki która dzielnie trzymała z Tobą krok i na bieżaco nas informowała o Twoich podbojach.
Dla niej

[Jachu]

Teraz moje spóźnione gratulacje. Dopiero teraz nadrabiam zaległości po urlopie i przeczytałem coś tam nawyczyniał. Mam nadzieje że przeczytamy sprawozdanie z wyprawy w wersji książkowej jak Ci d..a odpocznie Jeszcze raz podziw i szacun.

[Luca]

Jeszcze wspomnę coś na temat awarii bo pewnie coniektórych to interesuje.

Musiałem dokręcić lusterko bo przywaliłem nim w krzaczory w lesie i sie poluzowało.
Obrotomierz zaczął mi fiksować po tym jak rozstałem się z Grzenem ale potem się uspokoił (pewnie coś nie łączy).
Zamek w lewym kufrze mi się rozkręcił i musiałem przykręcić jedną śrubkę. (miałem kiedyś osadzić ją na kleju ale jakoś tak zeszło i się w końcu wykręciła podczas jazdy).
Dwa razy musiałem naciągać łańcuch i to były te dwa razy po deszczu. Deszcz wypłukuje olej i momentalnie zaczyna się rozciągać.
Gdy padało to smarowałem dwa razy dziennie a jak nie padało to tylko raz.
To tyle z awarii , po prostu tak zasuwałem, że Jelonek nie miał czasu się zepsuć